Apetyt na działki budowlane w Polsce był i jest ogromny – twierdzą doradcy z firmy JLL. Ruch w interesie był największy od lat. Zamarł jedynie handel terenami rolnymi. To jednak nikogo nie dziwi, bo w ubiegłym roku nowe prawo zatrzymało obrót polami.
Wyścig po łakome kąski
Daniel Puchalski, dyrektor działu gruntów inwestycyjnych w firmie JLL, opowiada, że chętnych do kupienia najbardziej atrakcyjnych działek budowlanych na terenie Warszawy czy Wrocławia było w 2016 roku tylu, że zanim tereny zostały wystawione na sprzedaż, już ustawiała się po nie kolejka zainteresowanych.
– Za nami bardzo dobry rok dla większości uczestników rynku gruntów inwestycyjnych w Polsce. Zainteresowanie terenami pod zabudowę mieszkaniową utrzymywało się na wysokim poziomie, szczególnie w największych miastach. Popularnością cieszyły się także tereny, na których możliwa jest realizacja parków handlowych oraz inwestycji hotelowych – mówi Daniel Puchalski.
Natomiast popyt na grunty pod zabudowę biurową utrzymywał się na stabilnym poziomie, pomimo rosnącej w szybkim tempie podaży biur i coraz większej konkurencji na rynku najmu.