Naczelny Sąd Administracyjny przesądził, że Janusz K. nie może wybudować domu tuż przy Puszczy Knyszyńskiej.
Spór dotyczył wydania warunków zabudowy. Regionalny dyrektor ochrony środowiska odmówił uzgodnienia projektu tej decyzji. 100 m od granicy działki, na której miał stać dom, znajduje się rewir lęgowy orlika krzykliwego. W pobliżu żyją też wilki i rysie. Ponadto działki znajdują się na obszarze Natura 2000.
Janusz K. odwołał się do generalnego dyrektora ochrony środowiska, ale nic nie wskórał. Wystąpił więc ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Tłumaczył, że należące do niego działki wchodzą w skład gospodarstwa rolnego. I ma on plany, by prowadzić tam uprawy ekologiczne i zielarskie, co jest zgodne ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Poza tym dom nie powstanie na odludziu. W sąsiedztwie stoją już zabudowania. I nie przeszkadzają ptakom i zwierzętom dziko żyjącym na tym terenie. Z jego domem będzie podobnie.
WSA oddalił jednak skargę. Według niego regionalna i generalna dyrekcja prawidłowo przyjęły, że budowa domu negatywnie wpłynie na stan siedlisk przyrodniczych i na gatunki, dla których ochrony został utworzony obszar Natura 2000.