Czesi i Węgrzy mogą nam odebrać inwestorów

Polska była liderem w regionie pod względem wartości transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych. W tym roku będzie trudniej wygrać.

Aktualizacja: 09.03.2016 09:24 Publikacja: 09.03.2016 09:05

Czesi i Węgrzy mogą nam odebrać inwestorów

Foto: Materiały Inwestora

Niskie koszty kredytów, atrakcyjne stopy zwrotu w porównaniu z Europą Zachodnią, przy dojrzałym i bezpiecznym rynku, oraz rozwijająca się gospodarka przyciągały inwestorów do Polski. Ogromne znaczenie ma także stały rozwój infrastruktury, wpływ nowych technologii i rozwój e-commerce oraz centrów usług dla biznesu – wymienia Anna Kicińska, lider Grupy Doradztwa Nieruchomości w EY.

Podkreśla, że wszystko to wpłynęło na rekordową wartość transakcji w 2015 r., która przekroczyła 4 mld euro. Dzięki temu Polska utrzymała pozycję lidera Europy Środkowej. W Czechach inwestorzy zostawili bowiem w minionym roku 2,7 mld euro, w Rumunii – 0,7 mld euro, na Węgrzech – 0,8 mld euro, a na Słowacji – 0,4 mld euro.

Eksperci z EY zwracają jednak uwagę na rosnące zainteresowanie inwestorów Węgrami i tzw. krajami adriatyckimi (np. Słowenią i Chorwacją). Szczególnie ostra walka będzie się toczyć o inwestorów z sektora usług dla biznesu, który jest uznawany za siłę napędową rynków biurowych w miastach regionalnych.

Przypomnijmy: w 2015 r. w Polsce wynajętych zostało 1,5 mln mkw. powierzchni biurowej. Do użytku oddano 643 tys. mkw. Dziś w budowie jest kolejny milion mkw. biur. W 2016 r. najwięcej projektów będzie realizowanych w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i Wrocławiu. Czy będą na nie chętni? – Popyt na nowe biura generują zarówno polscy, jak i zagraniczni przedsiębiorcy, centra usług dla biznesu, a także firmy z sektora publicznego – mówi Anna Kicińska. Zastrzega jednak, że duża podaż biur może wpłynąć na obniżkę czynszów, zwłaszcza w centralnych lokalizacjach. Już dziś w Warszawie – choć stawki wywoławcze w najlepszych miejscach wynoszą 22 euro za mkw. miesięcznie – to stawki efektywne, po zniżkach, są o 25 proc. niższe.

– Presja na właścicieli budynków biurowych jest coraz większa. Widziałam umowę, w której przy długoterminowym najmie duży klient dostał 12 miesięcy bez czynszu jako bonus. Deweloperzy, aby przyciągnąć najemców, urządzają im też siedziby pod klucz lub finansują wyposażenie – opowiada ekspertka EY.

Tymczasem w Budapeszcie sytuacja jest odwrotna. O takich rabatach i ustępstwach jak w Warszawie klienci mogą tylko marzyć. Dlatego agenci mają nadzieję, że niższe stawki najmu przyciągną firmy do Polski. Inaczej pustostanów przybędzie. Jak podaje EY, biura bez najemców już stanowią w stolicy 12,3 proc.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na rynku magazynów. Tam poziom pustostanów jest rekordowo niski i wynosi zaledwie 4,6 proc. Ogromny popyt na hale wynika m.in. z dynamicznego rozwoju sektora e-commerce. Inwestorów przyciągają stosunkowo niskie koszty pracy oraz dogodne położenie Polski w centrum Europy. Ale Czechy – zdaniem międzynarodowych operatorów – mają jeszcze lepsze położenie, lepszy system dróg i buduje się u nich łatwiej niż u nas.

Szczególnie inwestorów hal niepokoi zapowiadana zmiana przepisów w zakresie obrotu gruntami rolnymi. Bo często na polach za miastami powstają parki logistyczne. – Do najbardziej istotnych dla firm zmian należą: wprowadzenie pięcioletniego moratorium na sprzedaż nieruchomości rolnych przez Agencję Nieruchomości Rolnych, ograniczenia w możliwości nabywania nieruchomości przez spółki, rozszerzenie katalogu uprawnień ANR do nabycia nieruchomości rolnych z wykorzystaniem pierwokupu i umożliwienie ANR nabywania udziałów w spółkach będących właścicielami nieruchomości rolnych – wylicza Piotr Woźniak, radca prawny w Kancelarii EY Law.

Opinia

Stanislav Frnka, prezes firmy deweloperskiej HB Reavis Poland

Rok 2015 potwierdził, że w Warszawie jest największy potencjał rozwoju rynku nieruchomości w tej części Europy. Rosnące zainteresowanie nowoczesną przestrzenią biurową w stolicy Polski dało rekordowy wynik ponad 800 tys. mkw. wynajętej powierzchni. Sama grupa HB Reavis podpisała w 2015 roku 37 umów najmu na ponad 70 tys. mkw. biur. Obserwujemy rosnący popyt na nowoczesne biurowce klasy A, które odpowiadają na potrzeby najbardziej wymagających klientów, a ich jakość dorównuje standardom zachodnioeuropejskim. Właśnie z powodu wysokiej jakości, a także doskonałego położenia na mapie Europy Warszawa stała się ostatnio jednym z ulubionych kierunków globalnych firm szukających nowych lokalizacji dla siedzib regionalnych, centrów usług biznesowych czy zapleczy technicznych. —gb

Niskie koszty kredytów, atrakcyjne stopy zwrotu w porównaniu z Europą Zachodnią, przy dojrzałym i bezpiecznym rynku, oraz rozwijająca się gospodarka przyciągały inwestorów do Polski. Ogromne znaczenie ma także stały rozwój infrastruktury, wpływ nowych technologii i rozwój e-commerce oraz centrów usług dla biznesu – wymienia Anna Kicińska, lider Grupy Doradztwa Nieruchomości w EY.

Podkreśla, że wszystko to wpłynęło na rekordową wartość transakcji w 2015 r., która przekroczyła 4 mld euro. Dzięki temu Polska utrzymała pozycję lidera Europy Środkowej. W Czechach inwestorzy zostawili bowiem w minionym roku 2,7 mld euro, w Rumunii – 0,7 mld euro, na Węgrzech – 0,8 mld euro, a na Słowacji – 0,4 mld euro.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu