Filmy opanują cały Kraków

Dziesięć sekcji, 100 filmów, czyli kino autorskie z całego świata. W piątek wieczorem rusza Netia Off Camera.

Aktualizacja: 27.04.2016 19:50 Publikacja: 27.04.2016 18:48

Foto: Netia Off Camera

– Przekonaliśmy się, że komedie i lżejsze filmy najlepiej sprawdzają się podczas inauguracji takich imprez. A „Lolo" jest absolutnie uroczy – mówi dyrektorka artystyczna festiwalu Anna Trzebiatowska.

Julie Delpy to bohaterka cudownych filmów „Przed wschodem słońca" i „Przed zachodem słońca". Ma 45 lat, przybyło jej trochę centymetrów w talii, ale uśmiecha się jak młoda dziewczyna. Dany Boon jest facetem 50-letnim. Syn Algierczyka wychował się w północnej Francji i jako dzieciak zarabiał, występując na ulicy. Teraz jest jednym z najbardziej znanych francuskich aktorów i reżyserów komedii. Wspiął się na szczyt listy płac europejskich artystów. Razem zrobili film.

– W Stanach, gdzie mieszkam, nie zebrałabym na „Lolo" pieniędzy – mówiła mi Delpy. – Tam producenci na sam widok kobiety są na „nie". No, baba za kamerą? Kilka razy usłyszałam wprost, żebym sobie dała spokój z reżyserią. Niektórzy tak się rozpędzali, że dodawali, że z aktorstwem w moim wieku też już powinnam się pożegnać. Ale w Europie daję radę.

Letnia przygoda

„Lolo" to bezpretensjonalna historia: Violette – wyrafinowana paryżanka, na wakacjach w Grecji spotyka Greka Jeana-Rene, spontanicznego admiratora życia. Dopada ich miłość od pierwszego wejrzenia.

Lato jednak się kończy. Jean-Rene traktuje sprawę poważnie i postanawia przeprowadzić się do Paryża. W codziennym życiu różnice kulturowe i charakteru stają się jednak bardziej widoczne, a do tego dochodzi niechęć Lolo, 18-letniego syna Violette.

– To nie są moje doświadczenia – śmieje się Delpy. – Mój syn jest jeszcze mały. Ale koleżanki mi mówią, że ich kilkunastoletnie dzieci zamieniły się w potwory.

„Lolo" to film sympatyczny i lekki, jaki potrafią robić Francuzi. Świat może się walić, fala uciekinierów zalewa Europę, w Paryżu ludzie boją się napadów terrorystycznych, a na ekranie bohaterowie (zresztą dość bezpruderyjni) przeżywają miłosne perturbacje. Ale może takie odskocznie od problemów są potrzebne?

Fortuna dla zwycięzców

Od soboty festiwal Netia Off Camera rusza pełną parą. Dwa jego najważniejsze konkursy to „Wytyczanie drogi" oraz rywalizacja polska. W pierwszym z nich o niespotykaną w świecie kina nagrodę w wysokości 100 tysięcy dolarów będzie walczyło dziesięć filmów z trzech kontynentów. Wszystkie są debiutami.

Jak mówi Anna Trzebiatowska, ich twórcy opowiadają najczęściej o trudnym dojrzewaniu i kryzysie tożsamości. O ludziach, którzy próbują znaleźć swoje miejsce w życiu, pokonać własne ograniczenia, przepracować traumy. Polskę reprezentują „Córki dancingu" Agnieszki Smoczyńskiej.

– W tym roku konkursowe filmy prezentują bardzo wyrównany, wysoki poziom – ocenia Trzebiatowska.

Filmy oceni jury pod przewodnictwem Krzysztofa Zanussiego, a zasiądą w nim m.in. reżyserka Lynne Ramsey, wybitna fotografka Brigitte Lacombe, stały współpracownik Mike'a Leigh – operator Dick Pope.

W konkursie polskim, podobnie jak w głównym, o laur będzie walczyło dziesięć obrazów. A jest o co, bo nagroda wzrosła w tym roku do 300 tysięcy złotych. Ufundowana została przez Kulczyk Foundation.

Wysokość nagród na Off Camera jest ewenementem na skalę światową.

– Dla nas ważna jest realna pomoc dla młodych filmowców – mówi dyrektor festiwalu Szymon Miszczak. – W tym roku udało się nam zwiększyć nagrodę w konkursie polskich filmów, a Krakowska Nagroda Filmowa jak w poprzednich latach wynosi 100 tysięcy dolarów. Utrzymanie, a nawet zwiększanie nagród gwarantują nam marki komercyjne, które z nami współpracują.

– W nazwie festiwalu pojawiła się Netia, są również MasterCard, wspierający Festiwal w Cannes, Gino Rossi oraz Allegro – wylicza dyrektor Miszczak. – Jane Campion, laureatka Oscara, która gościła w Krakowie kilka lat temu, powiedziała nam, że nie zna festiwalu, który tak jak nasz wykorzystuje komercyjne środki do realizacji niekomercyjnych celów. Rzeczywiście, to właśnie staramy się robić od dziewięciu edycji.

Poza konkursami uczestnicy Netii Off Camera będą mogli obejrzeć filmy zebrane w interesujących sekcjach, m.in. „Nadrabianie zaległości", gdzie można obejrzeć słynne pozycje kina niezależnego, które z różnych powodów nie dotarły wcześniej do Polski. Inne sekcje to: „Odkrycia", „Strach się bać", „Tylko dla dorosłych", „Mały/Wielki ekran".

Bogactwo zestawów

Pytam Annę Trzebiatowską, który zestaw filmowy jej osobiście jest najbliższy.

– Chyba „Do utraty tchu", bo pokazujemy tam filmy o różnych pasjach: pasji życia, pasji do tego, co się robi, a wreszcie o miłości – odpowiada. Szczególnie chciałabym polecić dokument „A Ballerina's Tale" o afroamerykańskej tancerce Misty Copeland, która w 2015 roku została pierwszą czarnoskórą primabaleriną w 75-letniej historii American Ballet Theatre.

Bardzo ciekawie zapowiada się sekcja „Odkrycia". Można tam znaleźć m.in. film „Z daleka" Lorenza Vigasa, który zdobył Złotego Lwa podczas ostatniego festiwalu w Wenecji, czy interesujący, nowoczesny western Craiga Zahlera „Bone Tomahawk".

Trudno zresztą zarekomendować wszystkie cykle i wszystkie filmy. Jedno jest pewne: w tegorocznym festiwalowym zestawie każdy znajdzie coś dla siebie.

Jak zapewnia dyrektor Szymon Miszczak, Festiwal Netia Off Camera stara się też wyjść w miasto. – Przy wsparciu firmy Gino Rossi organizujemy pokazy plenerowe na placu Szczepańskim – mówi. – Wstęp na te seanse jest bezpłatny. Chcemy, aby kino niezależne było rozrywką dostępną dla każdego.

Netia Off Camera potrwa do 8 maja.

– Przekonaliśmy się, że komedie i lżejsze filmy najlepiej sprawdzają się podczas inauguracji takich imprez. A „Lolo" jest absolutnie uroczy – mówi dyrektorka artystyczna festiwalu Anna Trzebiatowska.

Julie Delpy to bohaterka cudownych filmów „Przed wschodem słońca" i „Przed zachodem słońca". Ma 45 lat, przybyło jej trochę centymetrów w talii, ale uśmiecha się jak młoda dziewczyna. Dany Boon jest facetem 50-letnim. Syn Algierczyka wychował się w północnej Francji i jako dzieciak zarabiał, występując na ulicy. Teraz jest jednym z najbardziej znanych francuskich aktorów i reżyserów komedii. Wspiął się na szczyt listy płac europejskich artystów. Razem zrobili film.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz