Do Murmańska płynie elektrownia atomowa zbudowana w stoczni w Sankt Petersburgu. Jest holowana na barce o długości 144 i szerokości 30 metrów. Nazwano ją „Akademik Łomonosow". W Murmańsku obydwa reaktory elektrowni, każdy o mocy 35 megawatów, zostaną zaopatrzone w paliwo.
Elektrownia nie pozostanie w Murmańsku – będzie odholowana w rejon Kamczatki i tam zakotwiczona w niewielkim porcie Wijluszynsk na Oceanie Spokojnym.
Na krańce świata
„Akademik Łomonosow" mógłby dostarczać energii wystarczającej do zasilania 350-tysięcznego miasta przez 38 lat. Ale nie skorzysta z niej żadne miasto, lecz najbardziej niedostępne rejony, gdzie brakuje wody pitnej. Można ją uzyskiwać przez odsalanie wody morskiej, ale potrzeba do tego dużo energii. Co 12 lat nastąpi przerwa eksploatacyjna i wymiana zużytego uranu.
Rosja planuje zbudowanie jeszcze siedmiu takich elektrowni. W perspektywie 15–20 lat mają powstać mniejsze – lokowane na syberyjskich rzekach. Będą zaopatrywać w energię regiony w głębi Azji, staną się szansą rozwoju dla Syberii.
W razie gdyby doszło do zatonięcia barki z elektrownią, katastrofa ekologiczna nie nastąpi, gdyż reaktory typu KLT-40 obudowane będą pancernymi płytami. Taki reaktor znajdował się na pokładzie atomowego okrętu podwodnego „Kursk", który zatonął w 2000 roku. Reaktor wydobyto i usunięto z niego radioaktywne paliwo.