„Rzeczpospolita”: „Idealny sen” to tylko nazwa albumu, czy podsumowanie ponad dekady na polskim rynku muzycznym?
Zdecydowanie to drugie! Może się to wydawać dziwne, ale nawet po dziesięciu latach ciągłego podróżowania, koncertowania i nagrywania, wciąż nie potrafimy uwierzyć w skalę sukcesu, jaki odnieśliśmy. Mając kilkanaście lat założyliśmy zespół, snuliśmy z pozoru nierealne plany, nieustannie towarzyszyły nam młodzieńcze marzenia o wielkich scenach, o dziesiątkach tysięcy ludzi wpatrzonych w każdy nasz ruch, a tutaj proszę - sen się spełnia! Wymagało to sporo pracy i czasu, ale jednak udało się. Od prawie dekady robimy to, co wymyśliliśmy jako chłopcy.
Idealny sen towarzyszył słuchaczom zimą. Kiedy ukaże się następna płyta?
Trwa właśnie najgorętszy dla nas okres koncertowy, czasu na zarwane noce w studio jest niezwykle mało; jednak mogę zdradzić, że pracujemy bardzo intensywnie nad nowym albumem, który planujemy wydać w kwietniu. Tym razem materiał muzyczny i styl może lekko zaskoczyć wszystkich przyzwyczajonych do wcześniejszych nagrań, jednak naprawdę warto poczekać na efekt finalny.
Praca z Robertem Lewandowskim dotyczyła tylko jednego utworu?