Podczas poprzednich edycji można było przyjść do festiwalowej kasy nawet w ostatniej chwili. W środę 4 lipca, gdy Open’er się zaczynał – nie było już karnetów weekendowych, m.in. na koncerty Bruno Marsa i Gorillaz.

Ostatnie karnety czterodniowe rozeszły się po godz. 18.00, podczas występu Noela Gallaghera. Gdy śpiewał na koniec „All You Need Is Love” – ci, którzy przybyli na ostatnią chwilę najbardziej potrzebowali wydruku umożliwiającego włożenie na rękę opaski dającej wejście na 4 dni Open'era. I było to marzenie ściętej głowy.

Nie wszyscy więc weszli na teren festiwalu, którego bramę tworzą niebieskie kontenery, pełne surowości zwłaszcza dla spóźnialskich. Koncerty Nicka Cave’a i Arctic Monkeys były nieosiągalne.

— Jacek Cieślak z Gdyni