Prowadzący zapytał czy będzie wznowienie książki „100 płyt, które wstrząsnęły światem”. Gość odpowiedział, że trudno powiedzieć, bo były już problemy z pierwszym wydaniem, które ma dużo ilustracji, stąd nie jest łatwo namówić wydawcę na wznowienie.
Łobodziński przygotowuje płytę z utworami Boba Dylana, który 10 grudnia odbierze przyznaną mu nagrodę literackiego Nobla. - Pierwotnie płyta miała ukazać się tej jesieni – mówił Łobodziński. – To byłby strzał nie w dziesiątkę, a w setkę. Wydawca latem powiedział nam, że jest w planach dużo płyt przedgwiazdkowych i nasza by zniknęła wśród nich. Teraz pedał gazu został wciśnięty, żeby zdążyć przed 10 grudnia, gdy nagroda zostanie wręczona – dodał.
Literacki Nobel dla Boba Dylana. Zasłużył? - Ja uważam, że tak. W Polsce podniosło się dużo malkontenckich głosów – mówił gość. - On jest przedstawicielem najstarszego gatunku literackiego, jakim jest wędrowna pieśń – komentował Łobodziński.
O jednym z głosów, który twierdzi, że bardziej na Nobla zasłużył zespół The Beatles, aktor powiedział, że każdy ma prawo do własnej opinii, ale z tą on się nie zgadza. - Beatlesi uczyli się od Dylana. Gdyby zebrać ich twórczość, to byłoby to 10 proc. jego dokonań.
Łobodziński przekonywał, że Dylan jest wyjątkowy ponieważ czerpie z różnych źródeł, w dodatku specyficznie wykonuje swoje utwory. - On sobie wybrał pewien sposób frazowania, nie jest tak, że on nie umie śpiewać – mówił Łobodziński. - Dziś jego głos brzmi, jak szamana – dodał.