Czas na korektę w mieszkaniówce

Spodziewam się kilkuprocentowego spadku sprzedaży mieszkań i spadku cen transakcyjnych w 2021 r. – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl.

Aktualizacja: 30.12.2020 20:37 Publikacja: 30.12.2020 20:24

Czas na korektę w mieszkaniówce

Foto: materiały prasowe

2020 r. upłynął pod znakiem pandemii. II kwartał przyniósł załamanie sprzedaży mieszkań i aktywności deweloperów, ale już w III kwartale widzieliśmy odbicie. Jak pan ocenia ten dziwny rok i co czeka nas w 2021 r.?

Zważywszy na okoliczności, 2020 r. można ocenić jako nawet bardzo dobry. Pierwotny rynek mieszkaniowy okazał się zieloną wyspą w czasie pandemii. Pytanie, czy ten stan rzeczy utrzyma się w kolejnych kwartałach. Problem w tym, że nie do końca możemy zidentyfikować stan koniunktury od 2018 r. W 2019 r. widzieliśmy przyspieszenie w związku z wyborami, deklaracjami rządowymi podniesienia płac i rozszerzenia programów socjalnych. To trwało praktycznie do wybuchu pandemii w marcu 2020 r. Załamanie w II kwartale było efektem lockdownu, a III kwartał wyglądał całkiem przyzwoicie i dawał powody do optymizmu. Pytanie, czy odbicie z III kwartału to zwiastun kontynuacji boomu, czy – jak to mówią inwestorzy giełdowi – odbicie zdechłego kota, a więc ostatni wzrost przed spowolnieniem. Trudno to jednoznacznie ocenić, dopiero na początku stycznia poznamy wstępne dane o sprzedaży mieszkań przez deweloperów giełdowych w IV kwartale.

Myślę, że w 2021 r. nie czekają nas większe perturbacje, jestem ostrożnym optymistą.

Co może się stać z cenami mieszkań, które od lat rosną – i pandemia nie powstrzymała tego trendu?

Myślę, że najbardziej prawdopodobna jest korekta cen transakcyjnych. Na rynku panuje duży optymizm i mało kto prognozuje dziś spadek cen. Teraz obserwujemy stabilizację, spodziewam się kilkuprocentowej korekty cen mieszkań i kilkuprocentowego spadku sprzedaży. Dlaczego? 2021 r. przyniesie prawdziwy dyskomfort odczuwania przez społeczeństwo pogorszenia sytuacji gospodarczej z powodu pandemii.

Klienci inwestycyjni są jeszcze aktywni, ale mamy zdecydowany trend spadkowy rentowności wynajmu, co może się utrzymać w najbliższych miesiącach i spowodować mniejszy popyt na nowe mieszkania na rynku pierwotnym. Zwłaszcza że podaż lokali na rynku wtórnym rośnie.

W 2020 r. widzieliśmy, że deweloperzy chętnie organizowali promocje, udzielali klientom rabatów, byli elastyczni w czasie negocjacji. W 2021 r. możemy widzieć nasilenie tego trendu. Firmy niespecjalnie chcą obniżać ceny ofertowe, ale to właśnie promocje, bonusy, rabaty powodują obniżenie cen transakcyjnych. Wydaje mi się, że 2021 r. będzie dobrym momentem na zakup mieszkania.

2020 r. upłynął pod znakiem pandemii. II kwartał przyniósł załamanie sprzedaży mieszkań i aktywności deweloperów, ale już w III kwartale widzieliśmy odbicie. Jak pan ocenia ten dziwny rok i co czeka nas w 2021 r.?

Zważywszy na okoliczności, 2020 r. można ocenić jako nawet bardzo dobry. Pierwotny rynek mieszkaniowy okazał się zieloną wyspą w czasie pandemii. Pytanie, czy ten stan rzeczy utrzyma się w kolejnych kwartałach. Problem w tym, że nie do końca możemy zidentyfikować stan koniunktury od 2018 r. W 2019 r. widzieliśmy przyspieszenie w związku z wyborami, deklaracjami rządowymi podniesienia płac i rozszerzenia programów socjalnych. To trwało praktycznie do wybuchu pandemii w marcu 2020 r. Załamanie w II kwartale było efektem lockdownu, a III kwartał wyglądał całkiem przyzwoicie i dawał powody do optymizmu. Pytanie, czy odbicie z III kwartału to zwiastun kontynuacji boomu, czy – jak to mówią inwestorzy giełdowi – odbicie zdechłego kota, a więc ostatni wzrost przed spowolnieniem. Trudno to jednoznacznie ocenić, dopiero na początku stycznia poznamy wstępne dane o sprzedaży mieszkań przez deweloperów giełdowych w IV kwartale.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu