Rzeczpospolita: Po trzech kwartałach 2017 r. sprzedaliście 2,47 tys. mieszkań, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Mieliście ambicję sprzedać 4 tys. lokali w całym roku, co wydaje się bardzo trudne do osiągnięcia – czy była to za wysoko ustawiona poprzeczka?
Michał Sapota, prezes Murapolu: Nasze ambicje nie są wygórowane, trzeba sobie stawiać wysokie cele, jeśli chce się rozwijać. Sprzedaż roczna rzędu 4 tys. mieszkań jest z punktu widzenia dzisiejszego popytu jak najbardziej do osiągnięcia, tak jak poziom kontraktacji 1 tys. lokali kwartalnie jest jak najbardziej do powtórzenia. Uważam, że w przyszłym roku czołowe firmy będą w stanie sprzedać ponad 4 tys. lokali. Wszystko zależy od odpowiedniej skali projektów w ofercie. Nam akurat poprzesuwały się pewne inwestycje, dlatego sprzedaż po trzech kwartałach jest niższa, niż liczyliśmy. Ale kto wie, może uda się osiągnąć poziom 4 tys. lokali, gdyby udało się zawrzeć transakcje pakietowe.
Z inwestorem instytucjonalnym?
Nie, takich wciąż nie ma w Polsce na dużą skalę. Ale jest naprawdę sporo klientów indywidualnych, którzy kupują nawet po kilkanaście mieszkań albo kupują po kilka, ale regularnie. Znaczna część popytu w ostatnich latach to efekt działania takich nabywców.