O sytuacji na rynku mieszkaniowym mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:

Różne analizy wskazują, że pomimo wzrastających cen mieszkań, dostępność mieszkań w Polsce jest dziś znacznie lepsza niż dziesięć lat wcześniej. Nasz portal przeprowadził analizę opartą na danych Europejskiej Federacji Kredytu Hipotecznego (EMF - European Mortgage Federation). Sprawdziliśmy, jak zmiany w naszym kraju wyglądają na tle Starego Kontynentu. Wyniki takiej analizy są jednoznacznie pozytywne dla Polski.

Znalezienie spójnych danych o poziomie dostępności mieszkań w różnych krajach wcale nie jest jednak łatwe. Właśnie dlatego warto zwrócić szczególną uwagę na informacje opublikowane niedawno przez Europejską Federację Kredytu Hipotecznego. Dane EMF pokazują zmiany relacji pomiędzy cenami mieszkań a poziomem dochodów netto gospodarstw domowych w różnych krajach Europy.

Polska na tle tych państw prezentuje się bardzo dobrze. W naszym kraju pomiędzy 2007 r. oraz 2017 r. statystyczna dostępność mieszkań poprawiła się o 58 proc.. Wyższy wynik (78 proc.) odnotowano tylko dla Bułgarii. Wśród 24 porównywanych państw, dobrze prezentuje się również Dania (wzrost dostępności nieruchomości o 42 proc.), Estonia (49 proc.), Irlandia (45 proc.), Łotwa (48 proc.), Litwa (51 proc.) i Hiszpania (47 proc.). W przypadku takich krajów jak na przykład Irlandia oraz Hiszpania, pozytywna zmiana poziomu dostępności mieszkań była efektem ostrego kryzysu na rynku nieruchomości, który urealnił ceny nieruchomości. Na szczęście w Polsce nie mieliśmy do czynienia z podobną zapaścią mieszkaniówki oraz całej gospodarki.

Warto wspomnieć, że w grupie 24 analizowanych państw Starego Kontynentu znajdziemy również kraje, w których odnotowano spadek dostępności cenowej mieszkań. Negatywna dla nabywców lokali i domów zmiana pomiędzy 2007 r. a 2017 r. nastąpiła w Austrii (-26 proc.), Belgii (-9 proc.), Niemczech (-7 proc.), na Węgrzech (-9 proc.), w Luksemburgu (-4 proc.), Portugalii (-7 proc.) i Szwecji (-10 proc.). W takich krajach jak Austria, Węgry oraz Szwecja, zbyt szybkie podwyżki cen mieszkań zupełnie skompensowały skutki wzrostu wynagrodzeń.