Tam pensje nie nadążają za cenami mieszkań

Szybki wyrost cen lokali w Gdańsku doprowadził do pogorszenia pozycji miasta w rankingu dostępności mieszkań. Gdzie jest lepiej?

Aktualizacja: 14.09.2018 11:34 Publikacja: 14.09.2018 11:14

Foto: ROL

- Rekordowo niska stopa bezrobocia wymusiła wzrost nominalnych wynagrodzeń. Taką zmianę odczuwa coraz większa liczba Polaków. Sytuacja wygląda mniej optymistycznie, jeżeli porównamy tempo podwyżek cen mieszkań oraz płac Polaków - podkreśla Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. - W niektórych miastach wojewódzkich wzrosty wynagrodzeń nie kompensują coraz wyższych kosztów zakupu lokali.

Z analiz RynkuPierwotnego.pl wynika, że dostępność mieszkań najmocniej spadła w Gdańsku i Łodzi. - Nasza analiza uwzględnia dostępność mieszkań w miastach wojewódzkich w I kw. 2016 r. oraz I kw. 2018 r. Przyjęcie początku 2016 r. jako punktu wyjściowego wydaje się zasadne, bo w tym czasie były już widoczne symptomy dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym - wyjaśnia Prajsnar. - Natomiast uwzględnienie I kw. 2018 r. jest wymuszone brakiem nowszych informacji o poziomie wynagrodzeń. Dane dotyczące płac niestety są najbardziej problematyczną kwestią podczas badania poziomu dostępności mieszkań. Główny Urząd Statystyczny rzadko podaje bowiem medianę wynagrodzeń. Co gorsza, takie wyniki dotyczą jedynie całej Polski. W przypadku miast wojewódzkich, można sprawdzić tylko zmiany przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto z sektora przedsiębiorstw - zwraca uwagę.

Analitycy uwzględnili takie przeciętne stawki w ujęciu netto (pomniejszone o 28 proc. w związku z podatkiem dochodowym, składkami społecznymi oraz składką zdrowotną). - Przeciętne wynagrodzenie netto (w sektorze przedsiębiorstw) porównaliśmy z uśrednioną transakcyjną ceną 1 mkw. nowych i używanych lokali. Wyniki mówią, ile metrów kwadratowych mieszkania można było kupić za przeciętną pensję - tłumaczy ekspert.

Dodaje, że w dwuletniej perspektywie sytuacja poszczególnych miast wojewódzkich była bardzo zróżnicowana. Od I kw. 2016 r. do I kw. 2018 r. odnotowano następujące zmiany dostępności mieszkań:

Białystok - wzrost o 2 proc.
Bydgoszcz - spadek o 2 proc.
Gdańsk - spadek o 5 proc.
Katowice - spadek o 4 proc.
Kielce - wzrost o 11 proc.
Kraków - wzrost o 6 proc.
Lublin - spadek o 3 proc.
Łódź - spadek o 6 proc.
Olsztyn - bez zmian
Opole - spadek o 1 proc.
Poznań - wzrost o 6 proc.
Rzeszów - wzrost o 4 proc.
Szczecin - spadek o 3 proc.
Warszawa - wzrost o 6 proc.
Wrocław - wzrost o 2 proc.
Zielona Góra - wzrost o 7 proc.

- Dość odczuwalny spadek dostępności łódzkich mieszkań nie wydaje się bardzo dużym problemem, bo tamtejszy rynek nadal notuje wyniki lepsze od średniej. Dodatkowo łodzianie mają alternatywę dla mieszkań deweloperskich w postaci znacznie tańszych lokali z rynku wtórnego - komentuje Prajsnar. - Gorzej wygląda sytuacja w Gdańsku. Na wskutek szybkiego wzrostu cen mieszkań, miasto znacząco pogorszyło swoją pozycję w rankingu dostępności lokali i zbliżyło się do kiepskich wyników trzech największych metropolii (Warszawy, Krakowa oraz Wrocławia) - mówi.

I podkreśla, że zmiany cenowe nie mają związku z podwyżkami wynagrodzeń - Wzrosty lub spadki wskaźnika dostępności cenowej mieszkań zawsze są wypadkową dwóch czynników - wahań cen mieszkań oraz zmian poziomu wynagrodzeń - wyjaśnia ekspert. - Takie dokładniejsze dane wskazują między innymi, że szybki wzrost wynagrodzeń we Wrocławiu został skompensowany przez dodatnie zmiany cen mieszkań. Można zadawać sobie pytanie, czy tempo wzrostów cen mieszkań w miastach wojewódzkich (od I kw. 2016 r. do I kw. 2018 r.) było powiązane z szybkością zmian wynagrodzeń. Analiza wykazała brak istotnej korelacji pomiędzy poziomem podwyżek płac oraz cen nieruchomości, Wydaje się, że w przypadku takich miast jak na przykład Gdańsk kwestie dotyczące podaży mieszkań atrakcyjnych dla typowego nabywcy były ważniejsze od zmian płacowych.

- Rekordowo niska stopa bezrobocia wymusiła wzrost nominalnych wynagrodzeń. Taką zmianę odczuwa coraz większa liczba Polaków. Sytuacja wygląda mniej optymistycznie, jeżeli porównamy tempo podwyżek cen mieszkań oraz płac Polaków - podkreśla Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. - W niektórych miastach wojewódzkich wzrosty wynagrodzeń nie kompensują coraz wyższych kosztów zakupu lokali.

Z analiz RynkuPierwotnego.pl wynika, że dostępność mieszkań najmocniej spadła w Gdańsku i Łodzi. - Nasza analiza uwzględnia dostępność mieszkań w miastach wojewódzkich w I kw. 2016 r. oraz I kw. 2018 r. Przyjęcie początku 2016 r. jako punktu wyjściowego wydaje się zasadne, bo w tym czasie były już widoczne symptomy dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym - wyjaśnia Prajsnar. - Natomiast uwzględnienie I kw. 2018 r. jest wymuszone brakiem nowszych informacji o poziomie wynagrodzeń. Dane dotyczące płac niestety są najbardziej problematyczną kwestią podczas badania poziomu dostępności mieszkań. Główny Urząd Statystyczny rzadko podaje bowiem medianę wynagrodzeń. Co gorsza, takie wyniki dotyczą jedynie całej Polski. W przypadku miast wojewódzkich, można sprawdzić tylko zmiany przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto z sektora przedsiębiorstw - zwraca uwagę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu