W zeszłym roku kupiliście zakład produkcji prefabrykatów w Sochaczewie. Jakie znaczenie dla realizacji waszej strategii ma ta inwestycja?
Fundamentalne. Zależy nam na ścisłym powiązaniu obu filarów działalności, by spółka deweloperska mogła pełną garścią korzystać z zasobów zakładu – mogła stawiać mieszkania szybciej i taniej, z zachowaniem wysokiej jakości. Naszym celem jest wypracowanie autorskiego produktu – projektowanych przez nas mieszkań prefabrykowanych. To da nam dużą przewagę konkurencyjną.
Dziś HM Factory 85 proc. produkcji eksportuje, głównie do Szwecji. Reorganizujemy fabrykę i liczę, że od przyszłego roku udział zapewniającego wysokie marże eksportu będzie sięgać 40 proc., 30 proc. produkcji będzie wykorzystywane na potrzeby HM Inwest, a 30 proc. na rynek krajowy – mieszkaniowy i komercyjny. Dziś, po restrukturyzacji i rozbudowie, szacujemy potencjał HM Factory na 2,5 tys. mieszkań. Produkujemy ściany, stropy, balkony, schody – docelowo ma to być kompletny system zabudowy mieszkaniowej.
Jakie zalety ma ta technologia w porównaniu z tradycyjnym budowaniem?
Pozwala na oszczędność czasu i pieniędzy. Postawienie budynku z prefabrykatów zabiera ok. 30 proc. mniej czasu, co oznacza niższe koszty budowy i szybszą sprzedaż, a więc zwrot zaangażowanego kapitału. Przygotowywanie elementów w fabryce uniezależnia nas od pogody, cyklu dobowego – bo zakład może pracować na trzy zmiany. Po złożeniu budynku jest znacznie mniej prac wykończeniowych. Realizowane w technologii prefabrykacji obiekty cechuje mniejsza usterkowość i większa odporność na wahania temperatury. Dzięki prefabrykatom zyskujemy też ok. 3 proc. większą powierzchnię użytkową.