Średnia cena ofertowa mkw. mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie to ponad 10,6 tys. zł. W marcu, kiedy rynek zaczął zamierać, było drożej – właściciele wyceniali lokale średnio na 10,9 tys. zł za mkw. W Krakowie przeciętne ceny w porównaniu z marcem są niższe o 0,6 proc. W czerwcu było to niespełna 9,3 tys. zł za mkw. W Gdańsku średnia cena mkw. lokalu w czerwcu to prawie 9,4 tys. zł, w marcu – ponad 9,6 tys. zł – podaje SonarHome.pl.
W ciągu kwartału staniały mieszkania także w innych dużych miastach. Porównując ceny z czerwca z tymi z maja, zmian właściwie nie widać. Jest jednak drożej niż rok temu. Od czerwca ub.r. mieszkania w Warszawie zdrożały o 8 proc. , w Krakowie o 9, w Gdańsku o 11, we Wrocławiu o 10, a Łodzi o 13 proc.
Barbara Bugaj, główny analityk SonarHome.pl, zauważa, że cały II kw. tego roku działał już w czasie pandemii. – Doszło do wielu zmian na rynku mieszkań, choć nie wszystkie wydają się zadowalające, szczególnie dla oczekujących mocnego spadku cen w krótkim czasie – komentuje.
Od połowy marca, kiedy wprowadzono lockdown, mniej więcej do końca kwietnia analitycy SonarHome odnotowali spadek liczby transakcji. Zawierano umowy, warunki których ustalano przed pandemią. Eksperci zauważają, że pierwszy sygnał wskazujący na możliwy początek zmiany trendu pojawił się w Warszawie. W marcu średnia cena mkw. mieszkań spadła względem lutego o symboliczne 0,7 proc. – W kwietniu za stolicą podążyły inne miasta i lekki spadek średniej ceny można było też zauważyć m.in. w Krakowie, Gdańsku, Gdyni – wskazuje Barbara Bugaj.
W maju rynek odżył. – Kupujący dużo chętniej umawiali się na oglądanie mieszkań – opowiada Anton Bubiel, dyrektor operacyjny w SonarHome.pl. – Jednak nie można mówić o powrocie do sytuacji sprzed pandemii. Większa liczba spotkań nie musi się przekładać na transakcje. Potrzebny na podjęcie decyzji czas zdecydowanie się wydłużył.