Z pandemią żyjemy już ponad rok. Wielu inwestorów wyczekiwało wielkich okazji. Pojawiły się? Co dziś jest okazją na rynku nieruchomości?
Okazja to nieruchomość w cenie o ok. 20 proc. niższej od rynkowej. Wysypu takich ofert nie ma i nic nie wskazuje, żeby się miały wkrótce pojawić. Oczywiście, czasem trafiają się mieszkania oferowane z dużymi rabatami, których właściciele mają nóż na gardle. Do szybkiej sprzedaży zmusza ich sytuacja ekonomiczna.
Ale wielkich masowych spadków cen nie widać. Popyt jest bowiem bardzo duży. Inwestorzy są czujni. Jak tylko pojawi się nieruchomość tańsza o 10–15 proc., natychmiast pojawiają się chętni.
Hitem na rynku nieruchomości mają być w tym roku kwatery pracownicze. Znam historię inwestorki z Warszawy, która rozwinęła ten biznes właśnie w czasie pandemii. Dzieli mieszkania na wiele pomieszczeń. Wynajmują się całkiem nieźle. Rzeczywiście to teraz dobra inwestycja?
W czasie pandemii, podczas kolejnych lockdownów, część pracowników z rynku odpłynęła. Niemniej na początku roku inwestorzy poszli w tym kierunku. Kolejne obostrzenia sprawiają wprawdzie, że podaż takich nieruchomości jest na razie większa niż popyt, ale to się przecież zmieni. Szczepimy się, trzecia fala pandemii minie, bo musi minąć.