Moda na budowanie ze słomy i gliny

Naturalne materiały bywają tańsze, ale sama budowa już nie.

Publikacja: 08.02.2019 08:30

Budowanie domów ze słomy może korzystnie wpłynąć na środowisko

Budowanie domów ze słomy może korzystnie wpłynąć na środowisko

Foto: Wikipedia

Niewielki dom na obrzeżach Krosna, wybudowany pod koniec 2018 roku przez Agnieszkę Szarek, która na co dzień stara się dbać o środowisko, powstał z naturalnych materiałów: głównie słomy i gliny.

– Nie musieliśmy kupować styropianu, waty szklanej, klejów czy innych wytworów przemysłu chemicznego – przyznaje z zadowoleniem pani Agnieszka.

Jej sąsiedzi, posiadający zwykle domy murowane lub drewniane, przyglądali się budowie nietypowej nieruchomości z zaciekawieniem i sceptycyzmem. Największe obawy dotyczyły rzecz jasna materiału budowlanego. Zastanawiano się, czy słoma w ścianach będzie dobrze izolować od chłodu i zapewni ciepło mieszkańcom, czy nie stworzy nadmiernego ryzyka pożaru albo czy słomianych ścian nie zjedzą myszy.

Tani materiał budowlany

– Słoma używana do wypełnienia ścian budynku musi być sprasowana w twarde kostki. Kosztuje mniej więcej 2–3 zł za kostkę i jest dostępna lokalnie – mówi Agnieszka Szarek.

Łatwo obliczyć, że całkowity koszt słomy potrzebnej do zbudowania średniej wielkości domu może zamknąć się w 2–3 tys. zł. Słoma jest tania, ale glina już niekoniecznie.

Najwięcej trzeba zapłacić za robociznę, która w polskich realiach kosztuje więcej niż wykonanie tradycyjnego domu. Efekt? Budynki ze słomy są często droższe od tych wznoszonych w technologiach tradycyjnych.

Wprawdzie naturalne materiały bywają tańsze, ale już sposób stawiania całej konstrukcji jest zwykle bardziej skomplikowany i pracochłonny, zazwyczaj wymaga zatrudnienia specjalistów.

Jednak to nie cena, ale jakość, ekologia i estetyka wpływają na coraz większe zainteresowanie budownictwem naturalnym. Dom w Krośnie to niejedyny obiekt na Podkarpaciu wybudowany w technologii wykorzystującej sprasowaną słomę jako budulec, podobnych nieruchomości powstało w regionie kilkanaście.

W Polsce architektura korzystająca z naturalnych materiałów budzi wciąż pewną sensację. Tymczasem w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych budownictwo naturalne staje się coraz bardziej powszechne. We Francji z naturalnych i możliwie mało przetworzonych materiałów powstają w XXI wieku nie tylko domy, ale także budynki użyteczności publicznej: szkoły, przedszkola, urzędy.

Technologia pozwala realizować ze słomy i gliny budynki rustykalne, nawiązujące estetyką do dawnej architektury ludowej, ale także nowoczesne, dalekie od ludowości.

Domy odporne na ogień

– Domy ze słomy i gliny mogą być odpowiedzią na współczesne wyzwania ekologiczne. Konstrukcje wykonane w tej technice spełniają wymagania stawiane budynkom pasywnym i niskoenergetycznym – tłumaczy Jacek Kluszewski z autorskiej pracowni architektonicznej w Warszawie, która ma na swoim koncie realizacje domów z kostek słomianych. – Jest to technologia najlepiej sprawdzająca się w budownictwie mieszkaniowym jednorodzinnym, ale można ją wykorzystać niemal w każdym obszarze – dodaje.

I wyjaśnia szczegóły techniczne: – Warstwę wypełnienia ścian stanowi kostka prasowanej słomy otynkowanej gliną. Nie ma znaczenia gatunek zboża, choć najlepiej do tego celu nadaje się słoma żytnia. Kostka powinna być sucha i dobrze sprasowana. Ważne, żeby słoma nie miała ziaren zboża, najlepiej, aby była bez kłosów.

Słoma to materiał odnawialny, biodegradowalny i akumulujący CO2. Eksperci przyznają, że materiał ze słomy jest paroprzepuszczalny, co stwarza możliwość tworzenia „oddychających" ścian, w naturalny sposób usuwających nadmiar wilgoci z pomieszczeń.

Jednym ze szkodliwych mitów związanych ze słomianymi budowlami jest ich rzekoma łatwopalność. Badania naukowe udowodniły, że odpowiednio ściśnięta kostka słomy wcale nie pali się łatwo. Mówiąc obrazowo: dobrze zbita słoma jest trudna do podpalenia, tak jak książka telefoniczna, gdy tymczasem jedna kartka książki zapala się szybko.

– Jeżeli do dobrze sprasowanej słomy dodamy tynk gliniany, okaże się, że ściany słomiano-gliniane są bardziej odporne na ogień niż ściany drewniane. Słoma pokryta gliną jest niezwykle wytrzymała i w zasadzie niepalna – ocenia Kluszewski.

Groźniejsza od ognia okazuje się wilgoć: zamoknięte kostki słomiane pleśnieją i z czasem poważnie osłabiają konstrukcję. Dlatego specjaliści odradzają budowanie ekodomów z materiałów niespełniających odpowiednich standardów.

– Z uwagi na konieczność ochrony słomy przed wilgocią niezbędna jest staranność wykonywania wszystkich detali narażonych na kontakt z wodą. Ograniczona odporność na wodę wyklucza stosowanie słomy w budownictwie na terenach zagrożonych powodziami – ostrzega Michał Golański z Zakładu Teorii i Projektowania Architektonicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego.

– Glina, podobnie jako słoma, jest doskonałym materiałem budowlanym, w wielu krajach traktowanym na równi z cegłą i cementem. Przykłady nowoczesnych budynków zrealizowanych w tej technologii nie pozwalają traktować budownictwa z gliny jako ekologicznej fanaberii – zaznacza ekspert.

Entuzjazm twórców

– Glina i słoma to najkorzystniejsze rozwiązania zastępujące konwencjonalne materiały budowlane – podkreśla Moritz Reichert, niemiecki architekt, pasjonat ekologicznego budownictwa, od 14 lat mieszkający w Polsce.

Latem zeszłego roku zbudował we wsi Stankowice na Dolnym Śląsku dom z kostki słomianej i gliny. Nadał mu przyjazną nazwę: Dobry Dom.

Technika Reicherta – nieco inna od stosowanej przez pozostałych specjalistów w Polsce – polega na konstruowaniu gotowych modułów słomiano-glinianych, które można układać jak klocki w dowolne kształty. Największą zaletą tej innowacyjnej konstrukcji jest to, że część elementów można przygotować z wyprzedzeniem, w suchym miejscu, nienarażonym na niespodziewaną burzę czy przelotne deszcze. Gotowe moduły można złożyć w jeden dzień.

Pionierami na krajowym rynku budownictwa naturalnego są aktywiści z grupy Cohabitat, założonej w 2007 roku przez entuzjastów wykorzystania gliny i słomy w architekturze.

Pierwszym zrealizowanym projektem grupy był domek o pow. 25 mkw. wybudowany w Laskowicach Pomorskich. Do dzisiaj z inicjatywy Cohabitatu powstało na terenie Polski ok. 50 nieruchomości.

W warsztatach zorganizowanych kilka lat temu przez ekoarchitektów wzięła udział młodzież z Ośrodka Socjoterapii w Łodzi. Uczestnicy warsztatów własnymi rękoma wznieśli nowy budynek ze słomy i gliny w Osadzie Słomiany Zapał w Borach Tucholskich. Po tym sukcesie aktywiści z Cohabitatu założyli własną spółdzielnię oferującą budowę naturalnych domów.

Niedawno spółdzielcy ukończyli 200-metrowy dom o niskiej emisji energii w Grójcu. Do jego budowy zużyto 1000 kostek słomy.

Niewielki dom na obrzeżach Krosna, wybudowany pod koniec 2018 roku przez Agnieszkę Szarek, która na co dzień stara się dbać o środowisko, powstał z naturalnych materiałów: głównie słomy i gliny.

– Nie musieliśmy kupować styropianu, waty szklanej, klejów czy innych wytworów przemysłu chemicznego – przyznaje z zadowoleniem pani Agnieszka.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu