Bitwa o zarodki

Grupa naukowców chce modyfikować geny ludzkich embrionów.

Aktualizacja: 11.09.2015 10:50 Publikacja: 10.09.2015 18:39

Naukowcy dotąd odrzucali ideę modyfikacji ludzi

Naukowcy dotąd odrzucali ideę modyfikacji ludzi

Foto: Wikipedia

Prace nad metodami zmieniania DNA embrionów są fundamentalne dla rozwoju nauki – uważają specjaliści od medycyny, genetyki i etyki z tzw. Grupy Hinxton. Dotąd świat nauki uznawał, że tworzenie „dzieci na zamówienie" i eksperymentowanie z zarodkami ludzkimi jest nie do zaakceptowania. Wezwano nawet do ogłoszenia moratorium na takie badania.

Głos międzynarodowej grupy specjalistów jest pierwszym wyłomem w tym wspólnym stanowisku. Może doprowadzić do zezwolenia na trudne do wyobrażenia eksperymenty na zarodkach.

Problem do kwietnia tego roku wydawał się czysto teoretyczny. Jednak chiński zespół Junjiu Huanga z Uniwersytetu im. Sun Yat-sena w Guangzhou na łamach pisma „Protein & Cell" opisał swoją próbę naprawienia wadliwego genu (odpowiedzialnego za jedną z postaci niedokrwistości) u kilkudziesięciu zarodków.

Chińczycy wykorzystali budzącą ogromne emocje naukowców metodę CRISPR/Cas9 pozwalającą wyciąć fragment DNA i zastąpić go innym. W ten sposób – w teorii – można naprawiać wybrane geny, usuwać przyczyny chorób nie tylko u dzieci, ale i u dorosłych. Zespół Junjiu Huanga zdobył 86 zapłodnionych komórek jajowych z klinik leczenia niepłodności. Były to zarodki odrzucone w procesie zapłodnienia in vitro. Chińczycy zamierzali wkleić im poprawną wersję jednego genu. Zabieg przetrwało 71 zarodków. Tylko w 28 wadliwy gen udało się usunąć „genetycznym skalpelem", jednak tylko w kilku przypadkach naukowcom udało się w to miejsce wstawić właściwą kopię genu. Częściej nowy materiał genetyczny był wklejany na oślep.

Chińczycy przyznali, że technika ta na obecnym etapie rozwoju jest jeszcze niedoskonała i nie nadaje się do wykorzystania. Ich artykułu – ze względów etycznych – nie chciały opublikować najpoważniejsze pisma naukowe.

Amerykanie zapowiedzieli, że podobne badania nie będą finansowane z pieniędzy rządowych. – Pomysł zmieniania ludzkiego genomu dla celów klinicznych był rozważany od lat, i to z różnych perspektyw – mówił wówczas dr Francis Collins, szef National Institutes of Health. – Ale wszyscy uznają, że jest to granica, której przekraczać nie wolno.

Według Grupy Hinxton „szybki rozwój technologii edycji genów sprawi, że wzrośnie presja na decyzje o finansowaniu, prowadzeniu takich badań czy publikację wyników". „Zdajemy sobie sprawę, że gdy zostaną pokonane problemy bezpieczeństwa, wydajności i kontroli, tego typu technologie będą miały moralnie akceptowalne zastosowanie w leczeniu niepłodności, choć konieczna będzie debata" – napisali naukowcy.

Badacze na razie nie biorą pod uwagę tego, że dzieci modyfikowane genetycznie mogłyby się narodzić.

Grupa Hinxton zebrała się pierwszy raz w 2004 roku w niewielkim miasteczku w Wielkiej Brytanii, od którego wzięła nazwę. Miała łączyć międzynarodowe grono biologów, etyków, prawników i genetyków. Jednorazowe spotkanie przekształciło się jednak w regularne obrady. Ostatnie spotkanie grupy odbyło się w ubiegłym tygodniu w Manchesterze – to tam zdecydowano o nowym stanowisku. Do grupy należą wybitni specjaliści z uniwersytetów i instytutów naukowych na całym świecie – Johns Hopkins, Oksfordzkiego, Kalifornijskiego czy Karolinska. W tym gronie znaleźli się również redaktorzy pisma „Nature".

Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków