Wniosek o odwołanie Kamińskiej złożył już wcześniej Grzegorz Podżorny, który kilka dni temu zrezygnował z członkostwa w Radzie Mediów Narodowych. Na ostatnim posiedzeniu RMN odmówiła wniesienia pod obrady rozpatrzenia tego wniosku.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl ponowne złożenie wniosku zapowiedział inny członek Rady, Juliusz Braun, która ma zamiar składać ten wniosek do skutku, aż zostanie rozpatrzony.
Powodem wnioskowania o odwołanie Kaminskiej jest wczorajsza decyzja zarządu Polskiego Radia zdymisjonowania dyrektora radiowej Trójki, Kuby Strzyczkowskiego, który pełnił tę funkcję od maja tego roku.
Decyzja została umotywowana naruszaniem przez Strzyczkowskiego "regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczaniem kompetencji i pełnomocnictw".
To kolejna decyzja zarządu Polskiego radia, która oburzyła nie tylko słuchaczy Trójki, ale też pracowników. Wystosowali oni wczoraj oświadczenie, w którym napisali, że zostali przez zarząd PR oszukani, bo zdecydowali się wrócić do stacji tylko ze względu na osobę Kuby Strzyczkowskiego.
W tle wciąż pozostaje ingerencja kierownictwa Trójki w osobie ówczesnego dyrektora stacji Tomasza Kowalczewskiego w kultową "Listę Przebojów" Marka Niedźwieckiego. Jedną z majowych jej edycji wygrała piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" o Jarosławie Kaczyńskim. Kowalczewski zdecydował o zdjęciu wyników notowania ze strony internetowej radia, a Niedźwieckiego oskarżył o manipulowanie głosami słuchaczy.
W reakcji na ten zarzut z Trójki odszedł Niedźwiecki, a także wielu innych wieloletnich pracowników stacji, m.in. Piotr Kaczkowski, Hirek Wrona, Piotr Metz.
W wyniku tej afery pracę stracił Tomasz Kowalczewski, a zastąpił go właśnie Kuba Strzyczkowski, związany z Trójką od końca lat 80. Po objęciu funkcji zapewniał, że stacja będzie "autonomiczną stacją środka" i zaprosił dziennikarzy, którzy odeszli, do powrotu.
Udało mu się do tego namówić m.in. Metza, Bartosza Gila, Piotra Stelmacha i Łukasza Szweda.