W ubiegłym tygodniu Ryanair zapowiedział zamknięcie bazy we Frankfurcie-Hahn i dodał, że likwidacja w Berlinie-Tegel i Düsseldorfie stała się możliwa z końcem lata po odmowie związku pilotów VC na obniżenie ich zarobków. Podczas weekendu związek zmienił zdanie i zaakceptował warunki. Ok. 85 proc. pilotów i 75 proc. personelu pokładowego w Europie zgodziło się na tymczasowe obniżenie zarobków i elastyczne warunki pracy w wyniku pandemii.

- Kiedy niemieccy piloci odrzucili umowę o wynagrodzeniach ogłosiliśmy zamknięcie 3 baz w Niemczech. Teraz trzeba będzie chyba zmienić ten punkt po ich zgodzie podczas weekendu — powiedzie Michael O'Leary na telekonferencji z inwestorami.

To jest ta sama umowa, którą piloci początkowo odrzucili, przewiduje obniżkę zarobków o 20 proc. i bardziej elastyczny grafik pracy — dodał Eddie Wilson prezes Ryanair DAC, który obejmuje też Laudę i polski Buzz. Redukcja plac zostanie zniesiona w 2024 r.

Ryanair planował rozstać się z 3 tys. pracowników, ale po tej zgodzie liczba zredukowanych będzie mniejsza. Przewoźnik obniżył odrębnie  planowane roczne przewozy pasażerów i zastrzegł, że druga fala zachorowań może wpłynąć na dalsze obniżenie. Do końca roku finansowego (do 31 marca 2021) przewiezie raczej 60 mln, a nie 80 mln, jak zakładał w maju; w 2019 r. było ich 1249 mln. Spadek wynika ze zmniejszenia rozkładu lotów od października do marca do 70 proc. stanu sprzed roku.

W kwartale do 30 czerwca poniósł stratę po opodatkowaniu 185 mln euro, bo moce przewozowe zmalały o 99 proc. Była to pierwsza strata kwartalna, ale analitycy spodziewali się większej: 232 mln. Niepewność sprawia, że linia nie potrafi podać spodziewanego rocznego zysku, choć spodziewa się mniejszych strat w obecnym kwartale niż w poprzednim. Prezes powiedział, że może dojść do likwidacji baz w Hiszpanii i Włoszech, bo piloci nie zgadzają się na redukcję zarobków.