Rada Nadzorcza LOT-u na posiedzeniu 11 lipca zdecydowała o rozpisaniu konkursu na to stanowisko. Kandydatury mają być przyjmowane do 24 lipca, a rozmowy z chętnymi do szefowania największemu polskiemu przewoźnikowi rozpoczną się 29 lipca.

Nieoficjalnie wiadomo, że Rafał Milczarski, który jest jednocześnie prezesem Polskiej Grupy Lotniczej (PGL) zamierza ubiegać się ponownie o to stanowisko. Tym razem wymogi są następujące: 2 lata doświadczenia w branży lotniczej, 5 lat zatrudnienia na podstawie umowy o pracę i 3-letnie doświadczenie na stanowiskach kierowniczych, bądź prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek.

Obecny p.o. prezes ma niewątpliwe zasługi na tym stanowisku. Rozwinął siatkę połączeń, zwiększył flotę, utrzymał zysk (wg nieoficjalnych danych jest to ok. 200 mln złotych zysku operacyjnego za 2018 przy 6,1 mld złotych przychodu), wypracował strategię rozwoju. Doprowadził do przejęcia przez LOT linii Nordica, oraz stworzył nowe centrum przesiadkowe – w Budapeszcie. Najtrudniejszym okresem podczas jego kadencji w Locie był zeszłoroczny strajk załóg, który ostatecznie zakończył się porozumieniem stron i wypracowaniem regulaminu wynagrodzeń dla pilotów i personelu pokładowego.