Delta Air Lines wykluczyła od 2020 r. ze swych lotów ponad 1200 pasażerów za to, że nie chcieli nosić masek, nie o wszystkich przypadkach powiadomiła urząd lotnictwa FAA. „Ogromna większość naszych klientów rozumie, że trzeba je mieć na twarzy i robi to".

Nagły wzrost przypadków złego zachowania się w czasie pandemii skłonił w marcu szefa FAA, Stevena Dicksona do bezterminowego przedłużenia „polityki zerowej tolerancji" wobec takich podróżnych, wprowadzonej w styczniu, po zakłóceniu kilku lotów przez zwolenników Donalda Trumpa przed atakiem na Kapitol — podał Reuter. Urząd zaproponował nowe grzywny od 9 do 15 tys. dolarów wobec pasażerów 5 linii lotniczych za zakłócanie spokoju w kabinie, a w niektórych przypadkach za napastliwe zachowanie. Urząd stwierdził naruszenie przepisów w 395 przypadkach, a w 30 uruchomił postępowanie egzekucyjne.

Urząd ukarał sumą 9 tys. dolarów pasażera linii Southwest, który 20 lutego odmówił założenia maseczki. Stewardesa podała mu maseczkę, a on rzucił ją na podłogę i powiedział, że nie będzie jej nosić — poinformował FAA. Kapitan wezwał policję, która czekała na tego pasażera po wylądowaniu w Houston. W innym przypadku FAA wymierzył grzywnę 10 500 dolarów pasażerowi JetBlue, który w locie z Orlando (Floryda) do Nowego Jorku 17 marca odmawiał założenia maseczki. Został siłą usunięty z samolotu, opóźniając odlot o 28 minut.

Program szczepień w Stanach nabrał rozmachu, coraz więcej Amerykanów może korzystać z samolotów. W ostatnią niedzielę skorzystało z nich 1,86 mln obywateli — podał urząd bezpieczeństwa transportu TSA. Steve Dickson zapowiedział telekonferencję poświęconą wymogom związanym z podróżami samolotem. Przewodnicząca zrzeszenia pracowników pokładowych CWA, Sara Nelson oświadczyła, że „swoboda latania zależy od przestrzegania przez wszystkich przepisów i traktowania innych z szacunkiem. Konsekwencje będą surowe, jeśli ludzie nie będą tego robić, a FAA nie będzie żartować".