W grupie pierwszej znaleźli się sama Lufthansa, szwajcarski Swiss i Austrian Airlines. Wydaje się, że ta grupa jest już zamknięta, może się rozwijać wyłącznie organicznie. To robi zresztą Lufthansa, która w styczniu 2018 roku zanotowała wzrost ruchu o 9,8 procent. Grupa druga, to niskokosztowe Eurowings i włączane do nich sukcesywnie Brussels Airlines. Zresztą właśnie Eurowings ma być w przyszłości platformą do przejmowania kolejnych przewoźników. Takich jak chociażby włoska Alitalia, która czeka na inwestora.
- A my czekamy ze złożeniem konkretnej oferty do czasu, kiedy Alitalia się zrestrukturyzuje - mówił prezes Grupy LH Carsten Spohr podczas uroczystości zmiany logo w ostatnią środę, 7 lutego. Przy tym Spohr nie ukrywał, że wcale mu się nie spieszy. - O tym, że Air Berlin musi zbankrutować wiedziałem już w 2016 roku. I potem zdziwiłem się dwa razy - pierwszy raz, że linia tak długo się utrzymała, a drugi raz, w jakim tempie doszło do jej uziemienia - mówił Spohr. Jego grupa bardzo skorzystały na bankructwie niemieckiego konkurenta. Przejęła część działek czasowych startów i lądowań na europejskich lotniska i włączyła do swojej floty część samolotów Air Berlina.
Jesteśmy cierpliwi
Czy teraz Lufthansa rozgląda się za kolejnymi przejęciami? - Jesteśmy cierpliwi, a na razie mamy ręce pełne roboty z włączeniem do grupy floty i części pracowników Air Berlina - mówił Carsten Spohr. O możliwym przejęciu przez Lufthansę od dłuższego czasu mówiło się w kontekście przyszłości słoweńskich linii Adria, chorwackich Croatia, skandynawskiego SAS, a także polskiego LOT-u.
Ale strategia Spohra niekoniecznie podoba się w przejmowanych liniach. Prezes Brussels Airlines, Bernard Gustin uważał, że skoro zarządzany przez niego przewoźnik ma bazę w Brukseli, która jest stolicą Europy, a ruch jaki obsługuje, jest głównie biznesowy, to także należy się im miejsce w „grupie premium".
Spohr był innego zdania. Takie myślenie i opór wobec centrali kosztowało Gustina stanowisko, które straci 1 kwietnia. O dzień wcześniej odejdzie z firmy wiceprezes do spraw finansowych w Brussels, Jan De Raeymaeker. Zostaną zastąpieni odpowiednio przez Christinę Foerster i Thiboulta Demoulina. Po nich odejdzie jeszcze dwóch członków zarządu.