Były mistrz świata Formuły I wygrał drugi przetarg o przejęcie upadłej linii, którą założył w 2003 r. po kilku miesiącach sporów prawnych, poinformował, że zapewnił sobie 15 samolotów i do końca marca zamierza rozpocząć działalność nowego przewoźnika o nazwie Laudamotion. Poinformował załogę Niki na spotkaniu w Wiedniu, że każdy otrzyma szansę podpisania umowy o pracę z zarobkami na ogół bez zmiany, nie wdawał się jednak w szczegóły nowych warunków.

Po miesiącach niepewności wielu z niemal tysiąca pracowników złożyło z kolei o podania o przyjęcie do Austrian Airlines i Eurowings, które kilka tygodni wcześniej rozpoczęły akcje werbunkową. — Około 90 proc. z 220 pilotów Niki jest obecnie w trakcie procedury przechodzenia do innych linii lotniczych. Ludzie są nadal sceptyczni — powiedział dziennikarzom szef rady pracowniczej Stefan Tankovits na marginesie wiedeńskiego spotkania z pracownikami. Ludzie z Niki mają zastrzeżenia do Laudy, bo wcześniej nie zawierał z nimi umów o prace zgodnie z układem zbiorowym.

Tankovits zapytany o możliwość braku pilotów do uruchomienia działalności nowej linii na wiosnę odpowiedział: — Tego należy obawiać się. To będzie z pewnością newralgiczna kwestia. Sam był kiedyś pilotem i uważa, że do obsługi 15 samolotów potrzeba ok. 180 pilotów. Zaapelował do Laudy o podjęcie rozmów z przedstawicielami pracowników o przyszłych warunkach pracy i płacy. — Myślę, że bardzo istotne jest dojście do konsensu z załogą, przekonanie ich, by pozostali.

Samoloty Niki otrzymały w sezonie letnim zaczynającym się pod koniec marca ok. 1700 slotów, 0,8 proc. dostępnych w Austrii. Nowa linia zamierza latać do turystycznych miejsc w Turcji, Grecji i Hiszpanii.