Sam Boeing przyznaje, że takie zanieczyszczenie zbiorników stanowi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu. A śmieci zostały znalezione podczas rutynowej kontroli jakości maszyn przygotowanych do wydania klientom. Przy tym nie jest to pierwszy przypadek takiego „znaleziska”. Wcześniej kontrola wykryła je w cysternach KC-46.

Czytaj także: Historyczna porażka Boeinga. Po raz pierwszy od 1962 r. nie ma nowych zamówień

Mark Jenks odpowiadający za program budowy B737 w okólniku rozesłanym do pracowników napisał, że takie sytuacje „są absolutnie nie do zaakceptowania”. Oraz że firma podjęła już kroki w celu zwiększenia nadzoru podczas procesu produkcji. Z kolei rzecznik prasowy Boeinga w informacji przysłanej agencji Reutera potwierdziło, że pismo Jenksa jest autentyczne, a z drogiej strony podkreśliło, że śmieci w zbiornikach nie mają żadnego wpływu na opóźnienia w powrocie B737 MAX do latania. Z kolei Federalna Agencja Lotnictwa (FAA), amerykański regulator rynku lotniczego , który jako pierwszy zadecyduje o zdolności MAX-ów do latania na razie nie ma żadnego komentarza na ten temat.

B737 MAX zostały uziemione na świecie 12 marca 2019 roku, a w Stanach Zjednoczonych dzień później po tym, jak 10 marca z powodu wadliwego działania autopilota doszło do katastrofy Ethiopian Airlines tuż po starcie z lotniska w Addis Abebie. Wcześniej, z tego samego powodu, do Morza Jawajskiego spadł B737 MAX indonezyjskich linii Lion Air. W obu wypadkach zginęło łącznie 346 osób.