Prezes i dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Transportu Lotniczego IATA Alexandre de Juniac stwierdził na spotkaniu z dziennikarzami w Dubaju, że działania przewidziane przez Unię Europejską i Wielką Brytanię na wypadek twardego brexitu nie wystarczą do uniknięcia zakłóceń i odwoływania lotów.

- Jesteśmy nieco zaniepokojeni, bo wydano pierwsze wytyczne i sądzę, że wpłyną one na ograniczenie ruchu - powiedział.

Czytaj także:  LOT nie przejmuje się brexitem. Więcej połączeń do Londynu 

Wyjaśnił, że działania przygotowano na podstawie danych o ruchu w 2018 r. a nie wzięto pod uwagę planowanego wzrostu lotów tym roku. To będzie oznaczać, że w razie rozstania się bez umowy trzeba będzie zacząć dostosowywać, a nawet odwoływać loty, po dojściu do poziomu z 2018 roku. - Mam nadzieję, że uda się nam przekonać władze brytyjskie i unijne do większej elastyczności – dodał.

Francuza niepokoi też perspektywa wzrostu protekcjonizmu w transporcie lotniczym na świecie. Chociaż przyznał, że napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie miały na razie wpływu na transport - poinformował.