W ubiegłym tygodniu PSL zakończył współpracę z Kukiz'15 w ramach Koalicji Polskiej, po tym jak posłowie tej formacji zagłosowali za uchwałą popierającą rząd w jego negocjacjach na forum UE, w ramach których Warszawa i Budapeszt grożą zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy w przypadku przyjęcia rozporządzenia wiążącego wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności.
Polska i Węgry grożą zawetowaniem budżetu i funduszu przeznaczonego na odbudowę europejskich gospodarek dotkniętych skutkami kryzysu związanego z pandemią, w związku z przyjęciem przez 25 państw UE rozporządzenia wiążącego wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności.
Warszawa i Budapeszt nie były w stanie zablokować tego rozporządzenia, ponieważ było ono przyjmowane większością kwalifikowaną.
Zdaniem przedstawicieli polskiego rządu rozporządzenie to jest niezgodne z unijnymi traktatami, które stanowią, że sankcje za łamanie praworządności przyjmuje się jednogłośnie, a nie - jak przewiduje rozporządzenie - większością kwalifikowaną.
Powiązanie kryterium praworządności z wypłatą funduszy UE poparło 25 państw Unii - wszystkie z wyjątkiem Polski i Węgier.
Polska i Węgry miałyby należeć do największych beneficjentów funduszu odbudowy.
Kukiz komentując doniesienia RMF FM, zgodnie z którymi w krajach członkowskich Unii "rośnie zrozumienie co do obaw Polski w sprawie uznaniowości mechanizmu praworządnościowego", stwierdza, że "wygląda na to", iż "będzie jak mówił czyli jakiś kompromis w sprawie łączenia budżetu z praworządnością".
"Prawdopodobnie doprecyzuje się zapis i budżet uwarunkuje od praworządnego wydatkowania przyznanych pieniędzy a nie od bliżej niedookreślonej 'praworządności', którą mogłoby być wszystko to, co 'nie pasuje' w polityce wewnętrznej państw UE dwójce rozgrywających, czyli Francji i Niemcom" - dodał lider Kukiz'15.
"Warto więc 'nie pękać' przy negocjacjach" - podsumował Kukiz.