Król dopalaczy na utrzymaniu rodziny

28-letni Dawid B. po ukończeniu szkoły średniej wyjechał do Wielkiej Brytanii i tam "nalewał piwo i smażył hamburgery za sześć funtów na godzinę" - pisze Gazeta Wyborcza.

Aktualizacja: 20.07.2015 16:07 Publikacja: 20.07.2015 15:52

Król dopalaczy, Dawid B.

Król dopalaczy, Dawid B.

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Mężczyzna z Łodzi po powrocie do kraju założył agencję reklamową, jednak nie odniósł sukcesu i postanowił otworzyć pierwszy stacjonarny sklep z dopalaczami - Smartszop.

Wtedy stało się o nim głośno. Media w 2010 roku po raz pierwszy pisały o "królu dopalaczy".

Jak czytamy na stronie Gazety Wyborczej, Dawid B. rozpoczął z 10 tys. zł pożyczonymi od znajomego. Biznes szedł mu na tyle dobrze, że zrezygnował ze sprzedaży sprowadzanych przez internet specyfików i rozpoczął produkcję własnych.

W niecały rok kupił mieszkanie w najbardziej ekskluzywnym apartamentowcu w Łodzi, dwa samochody porsche i mieszkanie na Lazurowym Wybrzeżu. Mówił, że zarabia pięć milionów rocznie.

Jak przedstawia Dawida B. prokuratura? "Urodzony w Łodzi, z wykształceniem średnim, bez zawodu, będący na utrzymaniu rodziny". Grozi mu do 8 lat więzienia za "sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób przez produkcję i sprzedaż dopalaczy". Za rozbój, usiłowanie wymuszenia rozbójniczego i pozbawienie wolności - do 12 lat.

Niedługo ruszy jego proces.

Więcej na ten temat przeczytasz na stronie Gazety Wyborczej

Czytaj także:

Państwo przegrało z dopalaczami - komentarz Tomasza Pietrygi

„Rzeczpospolita" dotarła do jednego z dilerów dopalaczy. W rozmowie kreśli on obraz bezkarności handlarzy i niemocy państwa w walce z nimi. Mówi także o "królu dopalaczy"

Firmy handlujące dopalaczami masowo nie płacą kar nakładanych przez inspekcję sanitarną. Ta nie jest w stanie ich przymusić: ściąga niecałe 3 proc. orzeczonych sum.

Mężczyzna z Łodzi po powrocie do kraju założył agencję reklamową, jednak nie odniósł sukcesu i postanowił otworzyć pierwszy stacjonarny sklep z dopalaczami - Smartszop.

Wtedy stało się o nim głośno. Media w 2010 roku po raz pierwszy pisały o "królu dopalaczy".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?