W 1951 r. w pobliżu miasta Wedderburn w stanie Victoria w Australii odnaleziono meteoryt wielkości cytryny.
Znalezisko weszło do kolekcji Muzeum Victorii. Przez lata naukowcy badali meteoryt, przez to masa obiektu zmniejszyła się z 220 gramów do 71 gramów.
W 2018 r. fragment meteorytu uzyskali naukowcy z Kalifornijskiego Instytutu Technicznego (CalTech). Chcieli sprawdzić, czy znajdą w nim rzadkie minerały. Jak informuje CNN, udało im się to.
Natrafili m.in. na związek atomów żelaza i węgla o specyficznej strukturze. Minerał został nazwany edskotyt (ang. edscottite) na cześć Edwarda Scotta z Uniwersytetu Hawajskiego, badacza meteorytów.
Wcześniej naukowcy zetknęli się z edskotytem w piecach hutniczych. Minerał jest jedną z faz, przez którą przechodzi żelazo wytapiane w stal. Znany od lat 70. ubiegłego wieku edskotyt zyskał nazwę dopiero w 2019 r., ponieważ minerały otrzymują nazwę po tym, jak znajdzie się je w naturze.
Badacze z CalTech odkryli edskotyt w meteorycie z Wedderburn używając mikroskopu elektronowego. Jak uformował się minerał? Nie jest to do końca jasne. Według niebiorącego udziału w badaniu Geoffreya Bonninga z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU), materiał mógł zostać wyrzucony z jądra innej planety, powstałej z połączenia wielu asteroid. W czasie formowania się planeta rozgrzała się, a do jej jądra trafił gorący metal.
- W tym meteorycie było dużo węgla. Gdy meteoryt stygł, żelazo i węgiel połączyły się i stworzyły ten minerał - powiedział dr Stuart Mills z Muzeum Victorii.
Planeta mogła zostać uderzona przez inne ciało niebieskie i zniszczona, po czym jej fragmenty zostałyby wyrzucone w przestrzeń kosmiczną. Jeden z nich może być meteorytem z Wedderburn.