Bp Marek Solarczyk: Wykorzystajmy to co Bóg nam ofiarował

- Każdy kolejny dzień pandemii przynosi wnioski. Zróbmy wszystko, żeby nie zmarnować szansy na pogłębienie życia i wiary – mówi bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej

Aktualizacja: 12.04.2020 11:24 Publikacja: 12.04.2020 06:00

Bp Marek Solarczyk

Bp Marek Solarczyk

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Polacy usiedli do śniadania wielkanocnego. Na pewno znajdą się na nim tradycyjnie: jajka, kiełbasa, chleb, ciasta. Tyle, że w tym roku nie było święcenia pokarmów.  Jak więc nadać ten świąteczny wymiar – niemal takiemu zwykłemu, niedzielnemu śniadaniu?

Bp Marek Solarczyk: Świąteczny charakter tego pięknego dnia zawsze jest zależny od nas i tego, jak przeżywamy świąteczne tajemnice. Obrzęd poświęcenia pokarmów w świątyniach, jaki znamy z minionych lat, zawsze był gorącą modlitwą o to, aby rodzinny posiłek był czasem doświadczenia bliskości Boga i prośbą o Jego błogosławieństwo dla każdego z nas.

Mam nadzieję, że nasze przygotowania duchowe do świąt i sposób przeżycia religijnego tego czasu, chociaż w wyjątkowych okolicznościach życia, będzie okazją do wyrażenia naszej duchowego bogactwa, także podczas posiłku.

Proponowane są teksty modlitwy, która przywołana na początku świątecznego posiłku będzie przypominała o bliskości Boga i stanie się źródłem Jego błogosławieństwa dla najbliższych.

Brak święconego koszyczka, to w sumie  drobna rzecz, w porównaniu z tym że w tym roku katolicy nie mogą pójść ani na rezurekcje, ani inne msze w Wielkanoc - w jedno z najważniejszych świąt dla osób wierzących. Jak sobie z tym poradzić?

Niestety, warunki panującej epidemii, wymagają od nas wszystkich zrozumienia naszej odpowiedzialności za zdrowie i życie nasze i bliźnich.

Na całe szczęście, nasze kościoły są otwarte i kapłani udzielają sakramentu pokuty, jest możliwość osobistej modlitwy adoracyjnej. Bardzo dotkliwy brak swobodnego uczestniczenia w liturgii mszy świętej jest wielkim wyzwaniem dla licznej rzeszy wiernych, ale i kapłanów.

Znowu podkreślę, na szczęście sakrament eucharystii może być sprawowany przez kapłanów i z tego płynie wielkie duchowe bogactwo łaski od Boga.

Chociaż wielu może tylko duchowo łączyć się z tymi obrzędami, to wrażliwość duchowa i dojrzałość wiary sprawia, że ten czas i warunki przynosi wiele siły i umocnienia od Boga.

Życzę, aby tęsknota za zwyczajnym uczestnictwem w sakramentach przyniosła w przyszłości rozwój naszego życia duchowego i odpowiedzialności za wspólnotę życia i wiary

Dzięki nowym technologiom Kościół przychodzi do nas do domu. Msze święte są transmitowane w internecie, radiu czy telewizji. Tylko jak się modlić, jak przeżywać w domu Słowo Boże, gdy jeden z sąsiadów głośno słucha muzyki, inny kłóci się z żoną, a kolejny bije mięso na kotlety na niedzielny obiad?

Przywołane sytuacje, zapewne mogą być jeszcze bardziej urozmaicone. Jestem w kontakcie w bardzo licznymi osobami, które w bardzo indywidualny sposób i z doświadczeniem rodzin starają się jak najlepiej przeżyć ten czas duchowych tajemnic, w które włączają się poprzez środki przekazu medialnego. 

A jak to jest odprawiać msze w niemal pustym kościele? Co czuje wówczas duchowny, który zwłaszcza w świątecznym czasie staje wówczas przy ołtarzu?

Tych refleksji jest bardzo wiele. Najbardziej przemawiająca jest ta, która uświadamia, że duchowa wspólnota włączonych w mszę świętą jest bardzo liczna, niemożliwa do wyobrażenia, ale nade wszystko wzywającą mnie do wielkiej troski, aby stać się pomocą w doświadczeniu bożego działania przez wszystkich. To jest bardzo mocne wyzwanie dla duchowej troski każdego kapłana. 

Tylko niewielkiej części wierzących udało się przystąpić w czasie Wielkiego Postu do sakramentu pokuty i pojednania. Czy pozostali powinni brak spowiedzi odbierać  jako zaniedbanie i grzech?  Czy Kościół też tak to odbiera?

Według moich informacji, wielu wiernych przystąpiło do sakramentu pokuty w ostatnich tygodniach i nawet dniach Wielkiego Tygodnia.

Wielu wiernych podjęło bardzo usilne starania o dobre przeżycie czasu Wielkiego Postu i potwierdzenie swojego pragnienia życia z Bogiem.

Zaniedbaniem z pewnością nie jest postawa tych osób, które troszcząc się o zdrowie swoje i bliskich, zachowuje kwarantannę i z wielką tęsknotą czekają na bezpieczne spełnienie swoich pragnień w życiu sakramentalnym

U wielu osób pojawia jest lęk o bliskich, zwłaszcza osoby starsze, które są w gronie podwyższonego ryzyka zakażeniem koronawirusem. W tych trudnych czasach powinniśmy żyć ze świadomością, że możemy ich stracić naprawdę  w każdej chwili? Da się z tym pogodzić, zwłaszcza że tak naprawdę z osobą chorą na Covid-19 nawet pożegnać nie można się normalnie?

Na ten moment najbardziej oczywistą refleksją dotyczącą naszych bliskich z podwyższonym ryzykiem jest to, abyśmy zatroszczyli się o ich bezpieczeństwo, potwierdzenie naszej pamięci i godne warunki życia.

Nasza odpowiedzialność może pomóc im w przeżyciu tego, trudnego czasu i mam nadzieję, że nie będziemy stawali wobec tych, najbardziej krańcowych doświadczeń.

Co Bóg – zdaniem księdza biskupa - chce pokazać wierzącym przez to co się teraz dzieje, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie?  Jest jakiś szczególny boży palec w tym?

Mam nadzieję, że na to pytanie odpowie każdy z nas. Moje wnioski mogą odnosić się do skomentowania ogólnych warunków i nie będą dotykały wrażliwości serca i duszy każdego.

Z pewnością, w tym czasie możemy bardzo wyjątkowo przeżyć tajemnice naszej wiary i życia z Bogiem. Chociaż uległy zmianie zewnętrze formy i brakuje nam wiele wspólnych momentów przeżywania wiary, to nie znaczy, że ten czas kwarantanny nie przyniósł ożywienia naszej duchowości.

Oby nasze dusze nie zostały poddane kwarantannie i nie zamknęły się na to co boże. Jeżeli natomiast chodzi o sprawy życia codziennego i priorytetów w naszych wyborach, już nie mówiąc o bogactwie relacji z bliskimi, to ten czas przyniósł każdemu z nas wiele ważnych wniosków.

Obyśmy potrafili wykorzystać je i zatroszczyć się o to co Bóg nam ofiarował i zawierzył

Dziś wołamy „Chrystus zmartwychwstał - zmartwychwstał prawdziwie”. Jest jakaś nadzieja dla ludzi? 

Z Bogiem, zawsze jest nadzieja. Święta wielkanocne są przecież wielką tajemnicą życia, jakie płynie od Boga i które właśnie z Nim możemy najpełniej przeżyć. Może właśnie w obecnych okolicznościach będziemy potrafili jeszcze lepiej odczytać wszystkie ewangeliczne historie, w których różne osoby spotkały Zmartwychwstałego Chrystusa. Jego powstanie: „Pokój wam!”, było przede wszystkim bardzo dogłębnym przeżyciem obecności Boga. Wtedy człowiek doświadcza tego, co nazwiemy: pokojem, radością, nadzieją i harmonią wszelkich spraw. To jest szansa tego czasu i moje życzenia dla Państwa.

Pandemia kiedyś pewnie się skończy. Jakie wnioski powinni wyciągnąć z tego trudnego czasu ? Co zrozumieć, i co zmienić, a co sam Kościół?

Czas epidemii już doprowadził do wielu wniosków, które są bardzo osobiste i odnoszą się do naszych osobistych tajemnic życia oraz wiary.

Jestem przekonany, że mamy okazję pogłębić przeżywanie naszego życiowego powołania, bez względu, jakie ono jest. W tajemnicy powołania zawsze obecny jest Bóg i Jego życie.

Mam nadzieję, że będziemy jeszcze lepiej wykorzystywać wszystkie formy naszej religijności, aby potwierdzały i umacniały nasze życie z Bogiem.

To życie jest wielkim duchowym doświadczeniem, w które wpisani są ludzie z całym bogactwem doczesności.

Tak wiele już potrafiliśmy dostrzec i docenić w innych ludziach. Warto nadal rozwijać, to co jednoczy, umacnia nadzieję i wspiera okazywanie miłości. Takie refleksje są także obecne we wspólnocie Kościoła.

To jest przecież bogactwo życia każdego wierzącego, ale oczywiście takie refleksje już są obecne u duszpasterzy na każdym poziomie posługi.

Każdy kolejny dzień przynosi następne wnioski i zróbmy wszystko, żeby nie zmarnować szansy na pogłębienie życia i wiary.

Polacy usiedli do śniadania wielkanocnego. Na pewno znajdą się na nim tradycyjnie: jajka, kiełbasa, chleb, ciasta. Tyle, że w tym roku nie było święcenia pokarmów.  Jak więc nadać ten świąteczny wymiar – niemal takiemu zwykłemu, niedzielnemu śniadaniu?

Bp Marek Solarczyk: Świąteczny charakter tego pięknego dnia zawsze jest zależny od nas i tego, jak przeżywamy świąteczne tajemnice. Obrzęd poświęcenia pokarmów w świątyniach, jaki znamy z minionych lat, zawsze był gorącą modlitwą o to, aby rodzinny posiłek był czasem doświadczenia bliskości Boga i prośbą o Jego błogosławieństwo dla każdego z nas.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący