Polacy usiedli do śniadania wielkanocnego. Na pewno znajdą się na nim tradycyjnie: jajka, kiełbasa, chleb, ciasta. Tyle, że w tym roku nie było święcenia pokarmów. Jak więc nadać ten świąteczny wymiar – niemal takiemu zwykłemu, niedzielnemu śniadaniu?
Bp Marek Solarczyk: Świąteczny charakter tego pięknego dnia zawsze jest zależny od nas i tego, jak przeżywamy świąteczne tajemnice. Obrzęd poświęcenia pokarmów w świątyniach, jaki znamy z minionych lat, zawsze był gorącą modlitwą o to, aby rodzinny posiłek był czasem doświadczenia bliskości Boga i prośbą o Jego błogosławieństwo dla każdego z nas.
Mam nadzieję, że nasze przygotowania duchowe do świąt i sposób przeżycia religijnego tego czasu, chociaż w wyjątkowych okolicznościach życia, będzie okazją do wyrażenia naszej duchowego bogactwa, także podczas posiłku.
Proponowane są teksty modlitwy, która przywołana na początku świątecznego posiłku będzie przypominała o bliskości Boga i stanie się źródłem Jego błogosławieństwa dla najbliższych.
Brak święconego koszyczka, to w sumie drobna rzecz, w porównaniu z tym że w tym roku katolicy nie mogą pójść ani na rezurekcje, ani inne msze w Wielkanoc - w jedno z najważniejszych świąt dla osób wierzących. Jak sobie z tym poradzić?