Polityk Konfederacji: Wyeliminowanie wirusa jest niemożliwe

"Od marca powtarzam, że wyeliminowanie koronawirusa jest niemożliwe, jeżeli tak łatwo jest się nim zarazić jak twierdzą lekarze" - pisze na swoim profilu na Facebooku polityk Konfederacji, wiceprezes partii KORWiN, Sławomir Mentzen.

Aktualizacja: 14.08.2020 05:47 Publikacja: 14.08.2020 05:37

Polityk Konfederacji: Wyeliminowanie wirusa jest niemożliwe

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Mentzen zwraca uwagę, że aby wyeliminować koronawirusa trzeba byłoby - wzorem Chin - "zaspawać ludziom drzwi w mieszkaniach na kilka tygodni oraz zamknąć granicę i nie wpuszczać do kraju nikogo, dopóki wirus nie zostanie zlikwidowany na całym świecie".

"Jak łatwo zauważyć, jest to warunek niemożliwy do spełnienia. Nie stać nas na tak długi i ostry lockdown, nie możemy też zamknąć granic na wiele lat. Po kilku miesiącach i powrocie wzrostu zachorowań ta teza wydaje się już zupełnie oczywista" - dodaje polityk nawiązując do ostatnich danych o dobowym wzroście liczby zakażonych w Polsce, które po okresie oscylowania wokół 200-300 obecnie wahają się od 600 do 800.

Mentzen podkreśla, że "wirus z nami będzie i musimy zacząć z nim normalnie żyć". "Jeżeli wirus zwiększy trwale obłożenie szpitali, to trzeba zainwestować w więcej miejsc w szpitalach. Nie ma innego wyjścia. Obecna metoda jest po prostu nieskuteczna, potrafimy jedynie olbrzymim kosztem wypłaszczać krzywą zachorowań w nieskończoność. Jeżeli waszym jedynym planem jest zaczekać kilka lat na szczepionkę, a następnie przymusowo zaszczepić całą populację, z konieczności niezbyt dobrze przebadanym środkiem, to lepiej już, żebyście nie mieli żadnego planu" - dodaje zwracając się do rządzących z pytaniem jaki mają plan.

Polityk zwraca uwagę, że wszyscy widzą "statystyki mówiące o setkach zakażeń dziennie i kilkunastu zgonach". "A czego nie widzimy? We wszystkich szpitalach jest dzisiaj obecnie tylko 1974 osoby z COVID. Na respiratorach znajduje się obecnie 74 pacjentów. Za to na kwarantannie przebywa już 105 tysięcy osób i z każdym dniem ta liczba będzie rosnąć, z fatalnym skutkiem dla gospodarki" - dodaje.

Mentzen ostrzega następnie, że "przedłużanie kryzysu musi doprowadzić do obniżenia się jakości systemu ochrony zdrowia". "Nie mówiąc już o tym, że trwająca i pogłębiająca się dezorganizacja całego systemu ochrony zdrowia, po prostu nie może nie odbić się na naszym zdrowiu". I powołuje się na przykład 28-letniej kobiety w ciąży, która zmarła ponieważ kolejne szpitale nie chciały jej przyjąć z powodu braku u niej testu na obecność koronawirusa. "Jeżeli te szpitale zachowały się zgodnie z obowiązującymi procedurami, to trzeba jasno powiedzieć, że procedury te pisali idioci" - przekonuje.

Mentzen pyta też "jakie będą konsekwencje fatalnie zorganizowanej zdalnej edukacji?". "Jak to wpłynie na poziom kształcenia dzieci i młodzieży? Co ze studiami? Część uczelni już teraz zapowiedziała, że jesienią nauka dalej będzie w trybie zdalnym. Czy ktokolwiek jest w stanie przewidzieć, jakie będą długoterminowe konsekwencje izolowania młodzieży od siebie? Jak wpłynie to na zdolność do zawierania i utrzymywania przez nich relacji?" - zastanawia się.

Polityk zarzuca też antywirusowym obostrzeniom, że mają one w dużej mierze fikcyjny charakter. "Przedszkola działają na pół gwizdka w jakimś cyrkowym reżimie sanitarnym, w którym dzieci nie mogą bawić się zabawkami ani do sobie zbliżać, zupełnie ignorując, że te same dzieci resztę dnia spędzają razem na placach zabaw. Studenci nie mogą iść na zajęcia, ale wieczorem mogą iść na piwo" - zauważa.

"Całe państwo udaje, że wirus jest śmiertelny tylko w godzinach pracy w placówkach państwowych, po południu można znowu żyć w miarę normalnie. To jest ciemnota i zabobon. Gdy widzę te absurdy, zupełnie przestaję się dziwić, że tylu ludzi zaczęło kwestionować nawet istnienie wirusa. Politycy i lekarze tracą z każdym dniem resztki swojej wiarygodności, ludzie przestają im w cokolwiek wierzyć" - dodaje.

Mentzen apeluje następnie, by "przestać zastraszać społeczeństwo i zacząć żyć normalnie". "Wirus jest i dalej będzie, magicznie nie zniknie" - podsumowuje.

Mentzen zwraca uwagę, że aby wyeliminować koronawirusa trzeba byłoby - wzorem Chin - "zaspawać ludziom drzwi w mieszkaniach na kilka tygodni oraz zamknąć granicę i nie wpuszczać do kraju nikogo, dopóki wirus nie zostanie zlikwidowany na całym świecie".

"Jak łatwo zauważyć, jest to warunek niemożliwy do spełnienia. Nie stać nas na tak długi i ostry lockdown, nie możemy też zamknąć granic na wiele lat. Po kilku miesiącach i powrocie wzrostu zachorowań ta teza wydaje się już zupełnie oczywista" - dodaje polityk nawiązując do ostatnich danych o dobowym wzroście liczby zakażonych w Polsce, które po okresie oscylowania wokół 200-300 obecnie wahają się od 600 do 800.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790