Jak nie utyć w czasie zarazy

To, co jemy, ma wpływ na nasze zdrowie. Zwłaszcza w czasach koronawirusa. Niewłaściwy sposób odżywiania, nie tylko może przyczynić się do osłabienia odporności, ale wręcz wpędzić w chorobę.

Publikacja: 09.04.2020 16:53

Jak nie utyć w czasie zarazy

Foto: AFP

Związana z koronawirusem utrata kontroli nad własnym życiem powoduje stres, a w konsekwencji (niepotrzebnie) zwiększone zapotrzebowanie na tłuste i słodkie produkty. W czasach prehistorycznych taki zastrzyk energii pozwalał nam szybko uciec przed drapieżnikiem. Dziś, zamiast uciekać jak najdalej z miejsca zagrożenia, zamykamy się w domu. Często rezygnujemy z jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Ponieważ hormon stresu - kortyzol - zwiększa apetyt, bezczynnie siedzimy przed telewizorami, nieustannie podgryzając łakocie. Słodycze to dopamina, która poprawia nam samopoczucie. Chociaż na chwilę.

Naszej diecie nie sprzyja też izolacja. Nie ważne, czy w domu zostajemy z powodu podejrzenia zakażenia, czy zdecydowaliśmy się na dobrowolną kwarantannę. Żeby choć w pewnym sensie odzyskać panowanie nad nową, nieznaną rzeczywistością, i zabić nudę, skupiamy się na zaopatrzeniu domu w niezbędne produkty. Jednak aktualne zakłócenia w zaopatrzeniu uniemożliwiają regularne dostawy on line z supermarketów. Na zapas kupujemy więcej, nie zawsze to, co naprawdę jest nam potrzebne. Często jemy więc za dużo i byle co.

Jadłospis na czas zarazy

Niewłaściwa dieta osłabia odporność. - Objadanie się, jedzenie przetworzonych produktów obfitujących często w cukry proste, prowadzi do wielu chorób, a tym samym wpływa na ogólny stan naszego zdrowia i zwiększa skłonność do infekcji. Monotonia w diecie prowadzi do niedoborów witamin i składników mineralnych i może powodować niedożywienie jakościowe. Również spożywanie alkoholu skutkuje niedoborem witamin i zaburza wchłanianie składników pokarmowych, a do tego sprzyja podjadaniu i spożywaniu niezdrowych tłustych i słodkich przekąsek . Stosowany w nadmiernej ilości prowadzi do dysfunkcji wielu układów, nerwowego, pokarmowego (refluks, nieżyt, wrzody) - mówi Magdalena Najbar - dietetyk z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium.

Czyli po pierwsze - nie szkodzić. Po drugie - zadbać o różnorodność i skład posiłków.

Czy istnieje jadłospis, który pozwoli uniknąć zakażenia COVID-19? Zdaniem ekspertki wszystkie dotychczasowe badania wykluczają istnienie diety, która zwiększałaby odporność i ochronę przed koronawirusem. Nie ma też leków czy suplementów diety, które stanowiłyby skuteczne zabezpieczenie przed zakażeniem. Są jednak sposoby, by utrzymać naturalne mechanizmy immunologiczne organizmu na optymalnym poziomie. - Podstawą powinny być warzywa, owoce, dostarczające witaminy i niezbędne mu składniki odżywcze. Znajdujące się w tych produktach antyoksydanty, witaminy, takie jak A, E i C oraz liczne składniki mineralne, m.in. wapń, magnez, cynk, żelazo czy selen, istotnie wpływają na jego sprawność - tłumaczy dietetyk. Jej zdaniem jeśli chcemy dbać o dobrą odporność w kuchni nie powinno zabraknąć w diecie zwłaszcza cebuli, czosnku, brokułów, jarmużu, i kiszonej kapusty czy ogórków, które dodatkowo bogate są w chroniące nas przed infekcjami bakterie probiotyczne. Warto też sięgać po imbir, cynamon, goździki, miód, grejpfrut, oregano, kurkumę, kardamon, czosnek niedźwiedzi i siemię lniane.

Z kolei ryż, makaron, ziemniaki, chleb pełnoziarnisty to zastrzyk niezbędnej organizmowi energii, która wystarczy na dłużej. Tłuste ryby morskie to z kolei źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, zapewniających odpowiednią odpowiedź immunologiczną na patogeny. Jaja, mięso, mleko potrzebne są w mniejszej ilości. Można je również z powodzeniem zastąpić suchymi lub puszkowanymi strączkami, które znakomicie się przechowują.

Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedniego nawadniania, o którym często zapominamy podczas pobytu w domu. Brak wody, która stanowi ok. 60 proc. naszego ciała, osłabia wszystkie procesy zachodzące w organizmie. Nienawilżone odpowiednio śluzówki są mniej odporne na działanie chorobotwórczych mikroorganizmów. Dlatego dorosły człowiek powinien wypijać przeciętnie 2-2,5 litra wody dziennie.

Zaplanuj posiłki

Problemy z nieregularnym zaopatrzeniem, wiążącym się z brakiem niezbędnych składników lub ich psuciem się, można obejść, gotując większe porcje zup czy gulaszy warzywnych i wekując je bądź mrożąc. Dodatkowo pozwala to zapewnić rodzinie regularne, zdrowe i szybkie posiłki. Z warzyw najlepsze są te kolorowe. Zielone: brokuły, szpinak, sałata, kapusta, brukselka, fasolka szparagowa, ogórki, cukinia, groszek, zielona papryka; pomarańczowe i żółte takie jak marchew, dynia, kukurydza, słodki ziemniak, żółta papryka, oraz czerwone i fioletowe: pomidory, buraki, czerwona papryka, rzodkiewki, bakłażan, czerwona kapusta.

Alternatywą dla świeżych warzyw są też suszone. Strączki, pomidory, włoszczyznę w tej postaci można przechowywać przez dłuższy czas.

Na liście zakupów warto umieścić również orzechy, pestki i suszone jagody (np. żurawinę), które w małej ilości pomogą zaspokoić potrzebę przegryzienia czegoś dobrego, związaną ze stresem.

Uwaga! Alergie!

- Sensowne, szczególnie w kontekście osób będących w większej grupie ryzyka, czyli tych, u których występują deficyty odporności z natury albo są one wywołane np. chorobami, jest wyeliminowanie z diety wszystkich produktów, które mogą być przyczyną stanu zapalnego. - tłumaczy Magdalena Najbar. - W piśmiennictwie, w ostatnim czasie, szeroko omawia się korzystny wpływ diety wegańskiej na ludzki organizm. Coraz więcej mamy dowodów naukowych na to, że eliminacja produktów pochodzenia zwierzęcego z diety człowieka, znacznie poprawia funkcjonowanie większości jego organów i układów, w tym systemu immunologicznego, ponieważ spożywanie pokarmów odzwierzęcych wywołuje właśnie reakcje zapalną w naszym organizmie. Aby nie osłabiać działania układu odpornościowego należy więc ograniczać spożycie mięsa, szczególnie surowego oraz mleka - podkreśla.

Jak dodaje stan zapalny powoduje również nadwrażliwość pokarmowa. - O tym, że na nią cierpimy często nie mamy pojęcia. Wówczas układ immunologiczny skupia się przez wiele tygodni na tym, aby ją zwalczyć. To sprawia, że jest przeciążony, jego koncentracja jest zwrócona na jelita i nie wychwytuje na czas innych patogenów. W ten sposób u osób z nadwrażliwościami pokarmowymi dochodzi np. do widocznych na skórze zmian trądzikowych, ponieważ po prostu odporność nie niszczy bakterii, które je powodują. Ale też przez to nie są eliminowane inne wirusy i bakterie, organizm jest wiec bardziej narażany na inne infekcje. - podkreśla.

Związana z koronawirusem utrata kontroli nad własnym życiem powoduje stres, a w konsekwencji (niepotrzebnie) zwiększone zapotrzebowanie na tłuste i słodkie produkty. W czasach prehistorycznych taki zastrzyk energii pozwalał nam szybko uciec przed drapieżnikiem. Dziś, zamiast uciekać jak najdalej z miejsca zagrożenia, zamykamy się w domu. Często rezygnujemy z jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Ponieważ hormon stresu - kortyzol - zwiększa apetyt, bezczynnie siedzimy przed telewizorami, nieustannie podgryzając łakocie. Słodycze to dopamina, która poprawia nam samopoczucie. Chociaż na chwilę.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790