Stany Zjednoczone ogłosiły wczoraj rozmieszczenie 1500 żołnierzy na Bliskim Wschodzie. Decyzję tłumaczono jako próbę wzmocnienia obrony przed Iranem.
- Ameryka wysyła dwa okręty wojenne. Jeśli popełnią najmniejszą głupotę, wyślemy te statki na dno wraz z załogą i samolotami, używając do tego dwóch rakiet lub dwóch nowych tajnych rodzajów broni - powiedział generał Morteza Qorbani, doradca irańskiego dowództwa wojskowego.
Zachodni eksperci twierdzą, że Iran często przecenia swoje zdolnościami militarne, choć istnieją obawy dotyczące programu rakietowego, a w szczególności pocisków balistycznych dalekiego zasięgu.
Źródłem napięć w relacjach między USA a Iranem jest jednostronne wypowiedzenie przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa Zachodnie z Iranem w 2015 roku. Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.
Jesienią 2018 roku USA nałożyły sankcje na Iran, wprowadzając m.in. embargo na import irańskiej ropy. Początkowo osiem krajów (w tym m.in. Chiny i Turcja) korzystały z wyłączenia spod sankcji, ale od maja 2019 roku embargo ma charakter bezwzględny. Celem USA jest doprowadzenie do spadku eksportu ropy przez Iran do zera, tak aby wywrzeć ekonomiczną presję na Teheran i zmusić Iran do rozpoczęcia negocjacji z USA.