"Jedynka" Konfederacji w Warszawie ma 76 lat i jeśli tylko w skali całego kraju jego ugrupowanie przekroczy próg wyborczy, może być w zasadzie pewnym uzyskania mandatu. Korwin-Mikke wróciłby w ten sposób do Sejmu po 26 latach - był posłem I kadencji, gdzie zasłynął przede wszystkim zgłoszeniem pod obrady uchwały lustracyjnej, która skutkowała utworzeniem tzw. listy Macierewicza i pośrednio odwołaniem rządu Jana Olszewskiego.

Według częściowych wyników z Warszawy Korwin-Mikke zebrał ponad połowę głosów, oddanych na listę Konfederacji. Przy dużej liczbie mandatów do uzyskania w stolicy sprawia to, że nie powinien mieć problemów z dostaniem się do Sejmu.

A byłby w nim co najmniej jednym z najstarszych posłów. W poprzedniej kadencji najstarszym był Andrzej Smirnow z Prawa i Sprawiedliwości, którego ponowny wybór - na podstawie częściowych wyników - z okręgu podwarszawskiego jest jak na razie mocno wątpliwy. Smirnow ma obecnie 81 lat. Drugą najstarszą wiekiem posłanką była w poprzedniej kadencji Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej (obecnie 78 lat). Dopiero na trzecim miejscu pod względem wieku był zmarły niedawno Kornel Morawiecki (78 lat).

Korwin-Mikke ma obecnie 76 lat i tylko raz marszałkiem seniorem była osoba starsza od niego - w 2001 roku Aleksander Małachowski z Unii Pracy (który zresztą funkcję tę pełnił trzykrotnie) miał 77 lat.

Nominacja Korwin-Mikkego na marszałka-seniora jest jednak mocno wątpliwa. Osobę na tę funkcję powołuje prezydent spośród grupy najstarszych posłów, ale nie ma obowiązku wskazać rzeczywiście najstarszego. Tak dzieje się w Senacie, gdzie z automatu najstarsza wybrana osoba zostaje marszałkiem-seniorem.