Kozubal: Nie ma mowy o F-35, jest o ustawie

Politycy PiS zarysowali program swojej partii na następną kadencję - o ile wygrają wybory. Znalazło się w nim wiele dziur, niedopowiedzeń, ale i ciekawych rozwiązań.

Aktualizacja: 08.07.2019 06:27 Publikacja: 07.07.2019 10:31

Kozubal: Nie ma mowy o F-35, jest o ustawie

Foto: MON

W czasie katowickiej konwencji PiS temat obrony narodowej został poruszony kilka razy w czasie debat, lub paneli. Szef MON Mariusz Błaszczak generalnie nie wyszedł poza schemat swych ostatnich wypowiedzi dla prorządowych mediów, i przypomniał to, co wszyscy już od dawna słyszą. Wspomniał m.in. o zakupach nowoczesnego sprzętu, wycofaniu posowieckiego sprzętu, a także zakupie samolotów 5. generacji.

Niestety nie powiedział, w jaki sposób będzie finansowane pozyskanie tych samolotów. Przypomniał tylko, że do 2030 roku powinien zostać osiągnięty poziom 2,5 proc. PKB przeznaczanego na Obronę Narodową. Co istotne dzień wcześniej jego zastępca wiceminister Wojciech Skurkiewicz stwierdził, że być może do tego poziomu uda się dojść już w 2024 r. Jest to zgodne z tym, o czym od pewnego czasu mówią prezydent Andrzej Duda oraz szef BBN Paweł Soloch. Skurkiewicz stwierdził, że MON „kibicuje" w tym zakresie tej propozycji. Problem polega na tym, że na razie nie zostały podjęte żadne kroki, aby ten pomysł realizować.

To istotne w kontekście planów zakupu samolotów F-35. Resort obrony chce ich pozyskać 32. Trudno dzisiaj oszacować wartość tego kontraktu (wraz z budową infrastruktury i szkoleniem pilotów), ale wyniesie on co najmniej kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt miliardów złotych. Będzie więc stanowił poważne obciążenie dla budżetu państwa. Na konwencji PiS nie usłyszeliśmy odpowiedzi na pytanie w jaki sposób ten program zostanie sfinansowany, czy np. jest brana pod uwagę możliwość zakupów samolotów w oparciu o specustawę - tak jak to miało miejsce w przypadku pozyskania samolotów F-16.

Ciekawie zabrzmiała też powtórzona po raz kolejny deklaracja szefa MON o budowaniu armii 200-tysięcznej (składającej się z 150 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych i ok. 50 tys. obrony terytorialnej). Niestety Błaszczak nie powiedział i w tym przypadku do kiedy miałaby powstać tak liczna armia i jak widzi jej finansowanie. A to nie jest takie proste. Przypomnę, że w 2018 r. armia liczyła 105 tys. osób. Z danych MON wynika, że w 2016 r. było ok. 100 tysięcy żołnierzy, w 2017 r. 102 tys., a w 2019 roku resort szacuje liczbę żołnierzy Wojska Polskiego do poziomu 110 tysięcy. Jeżeli takie jak dzisiaj ma być tempo wzrostu liczby wojskowych – możemy założyć, że stan 150 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych osiągniemy najwcześniej za dekadę, a bardziej realnie za kilkanaście lat. O ile nie załamie się np. rynek pracy, albo inflacja nie „pożre" relatywnie wysokich dzisiaj pensji żołnierzy.

Tomasz Zdzikot, wiceminister obrony przedstawił ogólną koncepcję budowy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. To wydaje się w tej chwili najciekawszym projektem wzmocnienia potencjału naszych Sił Zbrojnych.

Niestety szefowie MON nic nie wspominali o stanie Marynarki Wojennej. W tym przypadku lukę starał się wypełnić wiceszef BBN Dariusz Gwizdała, który wskazywał m.in. na fatalny stan niektórych jednostek. „Fregaty rakietowe to jednostki ok. 40-letnie. Po kilkukrotnym wydłużaniu resursu, pozostaną w MW RP do 2024 r. Dla porównania (...) 25-letni samochód otrzymuje w Polsce żółte tablice i status pojazdu zabytkowego" – stwierdził. Dodał, że jednostki „brzegowe czy niewielkie okręty nie dają w tej sytuacji odpowiednich gwarancji, ponieważ nawet zbyt trudne warunki pogodowe mogą uniemożliwić ich wykorzystanie", „kluczowe jest posiadanie jednostek ze skutecznymi systemami rażenia, przystosowanych do ich użycia w każdych warunkach, także z wysuniętych daleko poza polskie obszary morskie miejsc". Wtórował mu szef BBN, który stwierdził, że Polska potrzebuje nowych okrętów „teraz a nie za 20 lat".

Szef BBN w trakcie jednego z paneli wskazał jednak na nieco inne obszary – dzisiaj zaniedbane, które wymagają działań naprawczych. I chociaż pozornie wydawać by się mogło, że była to najnudniejsza część dyskusji, to wydaje się nie mniej istotna i ważna.

W tym kontekście szef BBN wspomniał o stworzeniu Ustawy o Bezpieczeństwie Narodowym, która m.in. koordynowałaby działania niektórych instytucji (wchłonęłaby np. ustawę o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej). Zapowiedział też prace nad Nową Strategią Bezpieczeństwa Narodowego. Michał Dworczyk szef KPRM też skoncentrował się właśnie nad koniecznością ujednolicenia prawa i przyjęcia Ustawy o Bezpieczeństwie Narodowym. Wspomniał np. o sprzecznościach zawartych w Konstytucji dotyczących kierowania państwem w sytuacji zagrożenia. Dodał, że potrzebne jest budowanie Systemu Obrony Narodowej.

Bez dwóch zdań, i Soloch, i Dworczyk w zawoalowany sposób opisywali najpewniej wnioski z ćwiczenia Kraj (są one niejawne). Dworczyk stwierdził wręcz, że w ich trakcie rozpoczęła się tylko procedura reagowania, dokonany został pierwszy krok, a takich ćwiczeń jest potrzebnych więcej. Bowiem – dodał „jesteśmy krajem, który jest realnie zagrożony ze strony jednego z sąsiadów".

W czasie katowickiej konwencji PiS temat obrony narodowej został poruszony kilka razy w czasie debat, lub paneli. Szef MON Mariusz Błaszczak generalnie nie wyszedł poza schemat swych ostatnich wypowiedzi dla prorządowych mediów, i przypomniał to, co wszyscy już od dawna słyszą. Wspomniał m.in. o zakupach nowoczesnego sprzętu, wycofaniu posowieckiego sprzętu, a także zakupie samolotów 5. generacji.

Niestety nie powiedział, w jaki sposób będzie finansowane pozyskanie tych samolotów. Przypomniał tylko, że do 2030 roku powinien zostać osiągnięty poziom 2,5 proc. PKB przeznaczanego na Obronę Narodową. Co istotne dzień wcześniej jego zastępca wiceminister Wojciech Skurkiewicz stwierdził, że być może do tego poziomu uda się dojść już w 2024 r. Jest to zgodne z tym, o czym od pewnego czasu mówią prezydent Andrzej Duda oraz szef BBN Paweł Soloch. Skurkiewicz stwierdził, że MON „kibicuje" w tym zakresie tej propozycji. Problem polega na tym, że na razie nie zostały podjęte żadne kroki, aby ten pomysł realizować.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sprawa sędziego Szmydta może pomóc Tuskowi przed wyborami, ale niesie i ryzyko
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk i Ursula von der Leyen wskazują nowy priorytet UE
Komentarze
Bogusław Chrabota: Warszawa w Budapeszcie, krótko mówiąc: wreszcie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: O politycznej majówce. Andrzej Duda marzy o antypodach, Donald Tusk z alkomatem
Komentarze
Orędzie Hołowni. Gdzie Duda i Tusk się biją, tam marszałek chce skorzystać