Węglarczyk: Pobudka w Paryżu

Potworny atak w Paryżu zdarzył się w bardzo trudnym momencie i dla Europy, i dla Polski.

Aktualizacja: 14.11.2015 00:39 Publikacja: 14.11.2015 00:34

Węglarczyk: Pobudka w Paryżu

Francuzi po pierwszym szoku się otrząsną i poradzą sobie z zagrożeniem. Francuskie służby mają bardzo duże doświadczenie w zwalczaniu terroryzmu. To nie znaczy, że kolejnych zamachów nie będzie, ale to znaczy, że Paryż i cała Francja lada moment wrócą do normalnego życia.

Piątkowy atak zdarzył się jednak w fatalnym momencie dla Europy. Unia Europejska jest rozrywana od środka wewnętrznymi sporami o politykę imigracyjną i gospodarczą. Kraje UE kłócą się o politykę wobec Rosji, a także zmian klimatycznych. Sojusz w USA ma się nie najlepiej, bo brakuje mu przywództwa po obu stronach Atlantyku. Do tego wszystkiego jeszcze Brytyjczycy coraz poważniej myślą o wyjściu z Unii.

Mimo lat toczących się bez końca dyskusji, apelów i odezw Unia Europejska i NATO nie potrafiły wypracować wspólnej, jednolitej i skutecznej polityki antyterrorystycznej. Nie Schengen jest tu problemem, lecz brak jednolitej organizacji szukającej terrorystów na całym kontynencie.

Zamachu w Paryżu nie zorganizowali uchodźcy, którzy wysiedli miesiąc temu z łódki na plaży na Lesbos, lecz ludzie, którzy we Francji mieszają od lat, a być może od zawsze. Być może pochodzą z sąsiednich krajów. Sami zamachowcy samobójcy mogli być kimkolwiek, ale ludzie, którzy ich do tego nakłonili, mieszkają wśród nas od dawna. Tak było w każdym przypadku wielkich zamachów terrorystycznych w Europie w ostatnich latach. Tu zamknięcie granic nie zadziała, tu jest potrzebne solidne rozpoznanie wywiadowcze.

Europa potrzebuje obudzić się z niekończących się debat politycznych. Potrzebuje działania, takiego, jak w stanie wojny, bo w stanie wojny jesteśmy. Czy tego chcemy, czy nie, Rosja jest tu naszym sojusznikiem i potrzebna jest dalsza współpraca z Moskwą w zwalczaniu terroryzmu.

Atak w Paryżu nastąpił także w bardzo trudnym momencie dla Polski. Każda zmiana rządu w każdym kraju jest chwilą, gdy służby są lekko powolniejsze, a systemy ostrzegania działają nieco powolniej. Politycy mogą twierdzić inaczej, ale taka jest ludzka natura.

Nie mam wątpliwości, że wciąż urzędujący szefowie służb i najważniejszych ministerstw monitorują sytuację w Paryżu. Chciałbym jednak mieć nadzieję, że koordynują działania także ze swoimi następcami, bo nowi szefowie ABW, AW, MON, MSW, MSZ i kilku innych instytucji ważnych z punktu widzenia walki z terroryzmem będą musieli w przyszłym tygodniu przejąć stery w środku koszmarnego kryzysu.

W interesie bezpieczeństwa Polaków leży w tym momencie jak najszybsze, jak najsprawniejsze i jak najbardziej bezbolesne przekazanie władzy. W interesie bezpieczeństwa Europejczyków leży nie zamykanie granic i likwidowanie Schengen, lecz duża bliższa współpraca. W interesie bezpieczeństwa Zachodu leży współpraca antyterrorystyczna z Rosją oraz przywrócenie wigoru sojuszowi z USA.    

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Migracja w UE, czyli pyrrusowe zwycięstwo Kaczyńskiego nad Tuskiem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Jak zostać memem? Podbój internetu w stylu Jacka Protasiewicza zawsze kończy się tak samo
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po ataku Iranu na Izrael. Zachód musi być i policjantem, i strażakiem
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Prawo do aborcji nie równa się obowiązkowi jej przeprowadzenia
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Co nas – kobiety – irytuje w temacie aborcji