50 mln dolarów australijskich (prawie 35 mln dolarów amerykańskich) zostaną przeznaczone na ratowanie gatunków, które szczególnie ucierpiały w wyniku pożarów.
Ostrożne szacunki - bo w pełni będzie można ocenić straty dopiero po ugaszeniu ognia - wskazują na ponad 11 mln hektarów spalonego buszu i lasów i ponad miliard zwierząt, które albo zginęły w ogniu, albo były tak poparzone, że trzeba je było uśpić.
Listę 13 szczególnie zagrożonych gatunków, których siedliska zostały albo zupełnie unicestwione, albo poważnie zniszczone, opracował dla władz kraju australijski oddział Worldwide Fund for Nature (WWF).
Na liście są trzy gatunki zagrożone w stopniu krytycznym. To Pseudophryne corroboree - gatunek płaza endemicznie występującego w Australii, koralicowiec królewski miodożerny - występujący endemicznie w południowo-wschodniej Australii, oraz papużka trawna.
Inne poważnie zagrożone gatunki to m.in. populacje koali na południowym wschodzie kraju, występujące na Wyspie Kangurów małe ssaki Sminthopsis aitkeni z rodziny grubogoników, papuga żałobnica brunatna, kanguroszczur długonogi oraz skalniak brązowoogonowy - torbacz z rodziny kangurowatych.