Hercules C130 chilijskich sił powietrznych rozbił się nad Cieśniną Drake'a. Zginęły wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie. 

W 2016 roku ta sama maszyna musiała awaryjnie lądować na lotnisku w mieście Punta Arenas. Lokalne media pokazywały wówczas, jak wokół pasa startowego przygotowane były jednostki straży pożarnej i pogotowia.

Trzy lata temu załoga podczas lotu zauważyła, że jest problem techniczny z biegiem głównym. Pilot postanowił wówczas zawrócić i zastosować alternatywną metodę opuszczania podwozia. 

Siły powietrzne Chile przekazały, że dokumentacja serwisowa rozbitego samolotu była w porządku. Poinformowano, że zbadana zostanie wiadomość audio wysłana przez pasażera do krewnych. Uczestnik lotu miał przekazać, że samolot ma problemy z elektryką.

Na tę chwilę władze nie wykluczają żadnego powodu katastrofy, w której zginęło 21 pasażerów i 17 członków załogi.