Do wybuchu doszło 4 grudnia ok. godziny 19. W wyniku eksplozji zawalił się trzykondygnacyjny budynek jednorodzinny.
Jak podały służby, w budynku mieszkało dziewięć osób. Wiadomo, że w chwili katastrofy jedna przebywała poza domem.
Niestety, jest kolejna, już piąta, ofiara tragicznego wybuchu gazu w domu w Szczyrku (foto: @SlaskiUW) #wybuch #gaz #SZCZYRK #ŚLĄSKIE pic.twitter.com/OkHBGIt1rK pic.twitter.com/wBZw7Bkxyj
— Śląski Urząd Wojew. (@SlaskiUW) December 5, 2019
Po eksplozji domu wybuchł pożar. Budynek został zupełnie zniszczony.
W akcji ratunkowej w Szczyrku bierze udział ok. 100 strażaków i 50 policjantów. Jak mówił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, ratownicy odgruzowują miejsce katastrofy cegła po cegle. - Akcję będziemy prowadzić do skutku. Wierzymy, że idziemy po życie - podkreślił. Do tej pory w akcji ratunkowej wzięło udział kilkaset osób - strażacy, policjanci, przedstawiciele służb kryzysowych, medycznych oraz prokuratury. Ze względu na trudne warunki strażacy co jakiś czas się wymieniają.
Jak dotąd spod gruzów wydobyto ciała czwórki dzieci i czterech osób dorosłych. To prawdopodobnie wszystkie osoby, które w momencie wybuchu znajdowały się w budynku.
W czasie akcji ratunkowej ranny został jeden ze strażaków, który w wyniku doznanych obrażeń trafił do szpitala.
W związku z katastrofą część mieszkańców Szczyrku nie ma dostępu do gazu.
Przyczyną katastrofy było prawdopodobnie przewiercenie gazociągu w czasie prac budowlanych. Jak poinformowała Polska Spółka Gazownictwa, bezpośrednią przyczynę uszkodzenia gazociągu ma zbadać specjalna komisja.