W sobotę przypada jedenasta rocznica katastrofy smoleńskiej. W piątek były premier Donald Tusk w rozmowie z TVN24 zarzucił prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, że wraz z rządzącymi nie przerwał "ponurego spektaklu, czyli gdy Smoleńskiem".
Tusk oświadczył,że państwowa komisja wyjaśniła prawdę o katastrofie smoleńskiej. Mówił, że pozostały wątpliwości "o charakterze politycznym". - Staraliśmy się (...) unikać spekulacji politycznych na temat tych okoliczności nie do końca wyjaśnionych, telefonu między braćmi Kaczyńskimi - powiedział. Ocenił, że nieprawdziwa jest teza, że Polska oddała śledztwo w sprawie Smoleńska Rosji.
Dowiedz się więcej:
Donald Tusk o politycznej odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego za Smoleńsk
Według Tuska, piloci tupolewa, na pokładzie którego polska delegacja leciała do Smoleńska, "byli poddani presji".
Były szef rządu powiedział też, że po tzw. incydencie gruzińskim, dotyczącym lądowania w Tbilisi, podczas rozmowy w cztery oczy prezydent Lech Kaczyński oznajmił mu, że jako głównodowodzący "będzie sam podejmował decyzje, kiedy będzie latał samolotem rządowym, prezydenckim".