Galerie handlowe mozolnie odrabiają straty związane z lockdown'em. Od ich ponownego otwarcia 4 maja z tygodnia na tydzień ruch rośnie choć nadal daleko jest do poziomu odpowiedzialności z 2019 r. Z najnowszej fali badania ShopperTrakIndex Poland wynika, że w czerwcu był on wciąż ponad 40 proc. niższy przed rokiem. W maju jednak spadek w ujęciu rocznym wynosił 60,3 proc., zatem widać postęp. odbudowują się też obroty.

Niemal 1,5 mld zł wydali na zakupy w maju klienci 140 centrów handlowych, monitorowanych przez Retail Institute. Od czasu ponownego otwarcia, w czasie dwóch miesięcy, odwiedziło je 52,5 mln klientów. Wartość sprzedaży i liczba odwiedzających sukcesywnie rosną, jednak nadal pozostają niższe w porównaniu do analogicznych okresów ubiegłego roku. Branża handlowa potrzebuje wsparcia i impulsu, który pozwoli jej odbudować straty i uratować tysiące miejsc pracy.

Czytaj także: Koronawirus wykończył pierwsze centrum handlowe

- Obroty firm prowadzących działalność handlową, usługową i rozrywkową w 140 centrach handlowych monitorowanych przez Retail Institute spadły w maju o 24,6 proc. w porównaniu do roku 2019 i wyniosły 1,4 mld złotych. Zakupy w galeriach robiliśmy częściej sami, bez rodzin i przyjaciół, starannie je planując. Zdecydowanie lepiej radziły sobie w maju branże, w których niezwykle istotny jest element doradztwa, gorsze wyniki miały natomiast te, które opierały się na zakupach spontanicznych i impulsowych - mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute.

Kategorią, która w maju odnotowała wzrosty, była elektronika (16,3 proc. rdr). Firmy z tego sektora rozpoczęły maj od agresywnych kampanii reklamowych i wyprzedażowych. Branża modowa zamknęła maj korektą na poziomie 31,4 proc. Dotkliwie skutki pandemii odczuły kawiarnie i restauracje, których ograniczenia obowiązywały do 18 maja, jednak największe straty poniosła branża rozrywkowa, która nadal w znaczącej części pozostaje zamknięta.