Gdy w marcu br. uruchamiano sklep tej chińskiej marki elektroniki użytkowej w krakowskiej Serenadzie, tłumy klientów ustawiały się przed centrum handlowym już w nocy. Niektórzy już dzień wcześniej zamykali się w toaletach, gdzie koczowali do rana, by być pierwszym w kolejce. W tłumie dochodziło do dantejskich scen – powód wiele atrakcyjnych przecen. Z okazji otwarcia część smartfonów Xiaomi sprzedawano za 45 zł. Do zakupów niektórych urządzeń „dorzucano” za 1 zł elektroniczną opaską Mi Band 2.

Czy podobnie będzie teraz w Warszawie? Z pewnością. Po pierwsze marka Xiaomi, nazywana „chińskim Apple” jest w Polsce niezwykle popularna. Można mówić wręcz o jej fenomenie. Stosunkowo tani sprzęt, niezłej jakości, ma u nas rzesze wiernych fanów. Po drugie ABC Data, dystrybutor Xiaomi, który otwiera stołeczny salon Mi-Store (salon w Krakowie otworzyła firma Ingram Micro), przyszykował promocje.

– Każdy, kto 12 maja dokona dowolnego zakupu w Mi Store w Arkadii, otrzyma t-shirt z nadrukiem przygotowanym specjalnie na tę okazję. Uwagę osób, które będą tego dnia poszukiwać wyjątkowo dobrej oferty na zakup smartfona, przykuje natomiast Xiaomi Redmi 4X. Telefon wyposażony w 32 GB pamięci, 3 GB RAM, ośmiordzeniowy procesor i pojemną baterię 4100 mAh, będzie dostępny za 599 zł – wyliczają w ABC Data.

Tym razem ze specjalnych cen będą mogli skorzystać nie tylko fani, którzy odwiedzą autoryzowany salon z urządzeniami Xiaomi, ale również internauci. Na stronie Mi-home.pl (12 maja od godz. 10:00) co trzy godziny będą pojawiać się nowe produkty w specjalnych, obniżonych cenach.

Xiaomi to drugi pod względem wyceny startup na świecie. Jego wartość szacuje się na 46 mld dol. Wyższą wycenę ma tylko Uber (51 mld dol.). Spółka teraz przymierza się do wejścia na chińską giełdę. Firmę w 2010 r. założył Lei Jun. „Chiński Apple” dopiero od niedawna podbija Europę. Wcześniej Xiaomi koncentrowało się na rynkach azjatyckich, gdzie ma bardzo silną pozycję.