W Waszyngtonie odbyła się konferencja „Doing Business with the Eurasian Economic Union" poświęcona amerykańskim inwestycjom w tzw. Unii Wschodu. To Eurazjatycka Wspólnota Gospodarcza (EAWG) łącząca Rosję, Białoruś, Kazachstan, Armenię i Kirgizję.
– Dzięki położeniu geograficznemu Białorusi przy granicy Rosji i UE inwestorzy amerykańscy postrzegają ten kraj jako korzystną bazę dla swoich projektów obejmujących rynek eurazjatycki – zachwalał David Baron, szef rady biznesu USA–Białoruś. Chciałby, by administracja prezydenta Trumpa zwróciła większą uwagę na wschodnie rynki i wsparła amerykańskie inwestycje w Rosji i Białorusi.
– Otwierając zakłady i firmy na Białorusi, inwestorzy zagraniczni mają na celowniku inne duże rynki EAWG, przede wszystkim Rosję i Kazachstan – przekonywał cytowany przez agencję Nowosti Siergiej Nagornyj z Ambasady Białorusi w USA.
W 2015 r., a więc już po obłożeniu Rosji zachodnim embargiem za agresję na Ukrainę, obroty handlowe Rosji z USA zmniejszyły się o 28 proc., do 21 mld dol., znacznie mniej niż z UE. USA są w pierwszej piątce rosyjskich partnerów handlowych. W 2015 r. Amerykanie utworzyli tam najwięcej miejsc pracy – 3500, Niemcy – blisko 2000.
Od 2014 r. trzy amerykańskie firmy – Boeing, Cargill i Yum! Brands – zwiększyły swoje rosyjskie inwestycje. Biuro konstrukcyjne Boeinga w Rosji jest największym zagranicznym oddziałem lotniczego koncernu. W czerwcu Amerykanie przy wsparciu rosyjskiego rządu otworzyli nowe centrum badawczo-rozwojowe.