W opozycji pojawiają się jakieś racjonalne pomysły poza licytowaniem się z PiS-em? Można odnieść wrażenie, że nie ma głębszej idei, programu gospodarczego.
Mamy wiele pomysłów, przedstawiliśmy je w programie wyborczym. PiS rozdaje pieniądze, wyrzuca ludzi z rynku pracy, wysyła na emerytury. My chcemy wspierać aktywność zawodowej, bo źródłem dobrobytu jest praca i przedsiębiorczość, a nie bezczynność i transfery socjalne. Chcemy pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują, ale przede wszystkim wspierać tych, którzy sami chcą sobie pomóc pracując.
Programy PiS spowodowały w dużej części dezaktywację polskiego społeczeństwa. Wiele kobiet odeszło z rynku pracy, bo przestało im się opłacać. Nie chcemy takich reakcji. Chcemy zapewnić wsparcie dla rodzin, ale przy przestrzeganiu zasady, że państwowe zasiłki nie mogą zastąpić dochodów z pracy.
Jeden z przedstawicieli PO mówi, że nieuniknione jest podnoszenie wieku emerytalnego.
Przewodniczący Schetyna już 2 lata temu powiedział, że nie będziemy podnosić wieku emerytalnego. Rząd PO-PSL zapłacił ogromną cenę polityczną za podniesienie wieku, i wycofanie się z tej decyzji jest wielkim historycznym błędem PiS - jest ciosem w przyszłość Polski. Wszystkie państwa podnoszą wiek emerytalny, bo demografia się zmienia. PiS nigdy nie powiedział uczciwie Polakom, że jeśli będą pracować krócej, będą mieli głodowe emerytury. Ale jeśli już go obniżono, to postaramy się znaleźć takie rozwiązania, żeby zachęcić ludzi do dłuższej pracy, ale bez podnoszenia wieku emerytalnego. Chcemy przekonać ludzi, że warto pracować dłużej. Stworzymy cały system zachęt. Np. jeżeli ktoś będzie pracował po osiągnięciu wieku emerytalnego, to jego emerytura będzie zwolniona z podatku. Mamy cały szereg tego typu propozycji, które mają ekonomiczny sens, ale nie są tak proste jak 500 plus.
Co będzie z naszą gospodarką w najbliższych miesiącach i latach?
W tym roku wzrost PKB spadnie poniżej 4 proc., w przyszłym roku to będzie jakieś 3-3,5 proc. Jeszcze wolniej będą rosły dochody podatkowe, w tym z VAT. Nisko wiszące owoce już zostały zerwane.
Co wtedy zrobi rząd, żeby trzymać w ryzach budżet?
Wzrośnie deficyt. Będziemy więcej pożyczać i wzrośnie dług. W polskiej sytuacji można jeszcze zwiększać zadłużenie. Ale tak samo mówili Grecy 15 lat temu.