Według danych Ministerstwa Transportu ChRL tylko około jedna trzecia z 291 mln chińskich pracowników-migrantów (zameldowanych na terenach wiejskich, ale pracujących w dużych miastach, często bardzo odległych) powróciło do pracy do zeszłego piątku. – Około 120 mln powinno powrócić do pracy w drugiej połowie lutego, a kolejne 100 mln w marcu, jeśli wirus zostanie powstrzymany – stwierdził Liu Xiaoming, chiński wiceminister transportu. Oznacza to, że chińskie fabryki jeszcze przez wiele tygodni nie będą w stanie rozwinąć produkcji na pełną skalę.
Czytaj także: Ekspaci uciekają z Hongkongu. Centrum finansowe Azji zagrożone
Przymusowe przestoje
Wiele zakładów przemysłowych w ChRL wznowiło produkcję w zeszłym tygodniu po wymuszonej ponaddwutygodniowej przerwie związanej z obchodami Nowego Roku Księżycowego i blokadami komunikacyjnymi mającymi powstrzymać epidemię koronawirusa. Z sondażu przeprowadzonego przez Amerykańską Izbę Handlu w Szanghaju wynika, że dwie trzecie fabryk w tym mieście wznowiło już działalność, ale 78 proc. skarży się, że ma za mało pracowników, by produkcja wróciła na poziom sprzed epidemii koronawirusa.
Agencja Bloomberg donosi, że część chińskich spółek wstrzymuje lub mocno zmniejsza wypłaty pracownikom. W fabryce Foxconn w Shenzen powracający pracownicy są poddawani kwarantannie i dostają za ten okres tylko jedną trzecią pensji. – Bez pełnych i regularnych wypłat chińscy konsumenci mogą zmniejszyć wydatki w niektórych kategoriach nawet do zera – twierdzi Chang Shu, główna ekonomistka ds. Chin w Bloomberg Intelligence.