Apel do UE: dochód podstawowy dla każdego przez 3 miesiące

Dochód podstawowy dla każdego w Unii Europejskiej przez 3 miesiące, emisję „korona-obligacji” na rzecz służby zdrowia oraz sfinansowanie ze środków UE badań nad lekami i szczepionką na wirusa SARS-CoV-2, wolnymi później od patentów – z apelem „Pacjent Europa” do władz Unii wystąpiło ponad 200 intelektualistów, ekonomistów, naukowców, ludzi kultury i polityków z całego kontynentu. Pomysłodawcami i twórcami listu są Polacy.

Aktualizacja: 09.04.2020 13:36 Publikacja: 09.04.2020 10:10

Agnieszka Holland, Aleksander Kwaśniewski, Olga Tokarczuk, jedni z polskich sygnatariuszy listu

Agnieszka Holland, Aleksander Kwaśniewski, Olga Tokarczuk, jedni z polskich sygnatariuszy listu

Foto: fot. Roman Bosiacki, Marian Zubrzycki, Piotr Guzik

„Reprezentujemy różne środowiska ideowe. Jesteśmy przekonani, że dziś liberałowie uznający wartość każdej jednostki, konserwatyści wierzący w solidarność międzypokoleniową i ludzie lewicy nawołujący do poszanowania godności pracy muszą działać wspólnie” – czytamy w liście, który został wysłany do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Sassoli’ego, Przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli van der Leyen oraz wszystkich europarlamentarzystów.

Jak to się zaczęło

Pomysł na jego napisanie zrodził się 2 tygodnie temu. „Już wtedy było jasne, że rozmiary recesji związanej z Covid-19 będą trudne do przewidzenia. Pojawiły się obawy, że reakcje na kryzys mogą zacząć przybierać antyhumanitarny i antyspołeczny obrót” – opowiada Marta Olesik, współautorka apelu.

Dla dr Mateusza Piotrowskiego, również współautora, jedną z motywacji były narodziny córki. „I zadałem sobie pytanie często powtarzane przez papieża Franciszka: jaki świat chcemy zostawić naszym dzieciom?” – wspomina. Zrobili więc, jak sami mówią „burzę klawiatur” i siedząc w domach, dzieląc wspólny dokument w chmurze, napisali list.

A jak napisali, to zaczęli dzwonić i pisać z pytaniem, czy ktoś się pod tym również podpisze. „Wiele osób udostępniało petycję dalej, w ten sposób wieść o niej zataczała coraz szersze kręgi” – mówi Olesik.

Wśród polskich sygnatariuszy listu są między innymi: laureatka nagrody Nobla Olga Tokarczuk, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego Jan Zielonka (publicysta „Rzeczpospolitej”), reżyserka Agnieszka Holland, były prezydent Aleksander Kwaśniewski, prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego Aleksander Smolar, filozof kultury, profesor PAN Andrzej Leder, profesor Andrzej Friszke oraz politycy Michał Boni, Robert Biedroń, Adrian Zandberg i Bogdan Zdrojewski.

W sumie 213 osób z całej Europy. „Oczywiście każdy miał własne motywacje” – mówi Mateusz Piotrowski. – „Ale na pewno połączyły nas podstawowe wartości: solidarność społeczna, troska o wspólnotę, godność pracownika oraz realną konkurencję, a więc szanse dla małych i średnich przedsiębiorców”.

Ośmioro autorów zaczyna list od przestrogi, że w tych czasach, pacjentem, któremu grozi śmierć, są także europejskie wartości: „takie jak wartość życia ludzkiego, demokracja, solidarność, wspólnotowość, godność pracy i pracownika. Te wartości muszą ukazać się w wymiarze praktycznym, w konkretnych decyzjach, przed którymi teraz stoimy”.

Na co liczą autorzy listu? Dr Maciej Grodzicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, również współautor apelu, chciałby wpłynąć na europejską opinię publiczną i „przekonać ją do solidarnego podejścia do epidemii – zgodnie z którym żaden obywatel UE, ale również żaden kraj członkowski, nie jest pozostawiony sam sobie”.

Postulaty w apelu „Pacjent Europa” można właściwie zawrzeć w dwóch słowach – „więcej pieniędzy”. Środki finansowe o jakie autorzy i sygnatariusze listu apelują do władz Unii Europejskiej miałyby zostać przeznaczone na cztery konkretne cele.

Po pierwsze, „bezwarunkowe wsparcie dla wszystkich”.

Takim miałby być dochód podstawowy wypłacany przez co najmniej trzy miesiące. Wszystkim w Unii Europejskiej. Niezależnie od tego, czy mają pracę i ile zarabiają.

„Nie mamy czasu na weryfikację dochodową – to działanie standardowe w polityce rynku pracy, ale czasu pokoju, a nie wojny. Odpowiednia weryfikacja opodatkowująca wypłacone w ramach dochodu podstawowego dodatkowe wpływy na konta osób najbogatszych powinna nastąpić pod koniec roku podatkowego” – czytamy w apelu, ale nie znajdziemy w nim odpowiedzi na pytanie „ile?”.

Dr Maciej Grodzicki precyzuje w mailu: „Dochód mógłby zostać dostosowany do podstawowych kosztów utrzymania w poszczególnych krajach UE (np. poprzez powiązanie z medianowym dochodem lub z minimum socjalnym). W Polsce powinien wynosić min. 1500 złotych na osobę”.

Skąd wziąć finansowanie takiej akcji? Z „nowych środków fiskalnych na poziomie unijnym, pozyskanych z emisji europejskich obligacji lub z bezpośredniej akcji monetarnej banków centralnych, koordynowanej przez EBC, który udzieliłby pozostałym bankom swojej wiarygodności”. W tym miejscu dr Grodzicki przywołuje działania EBC, który w akcji luzowania ilościowego od 2016 r. skupił od instytucji finansowych instrumenty za ponad 2,5 biliona euro. „Według ramowych szacunków proponowany przez nas BDP nie przekroczyłby 1/3 tej kwoty, byłby on również podobnej skali, co bezzwrotna pomoc dla przedsiębiorstw już dotąd oferowana przez liczne rządy” – tłumaczy Grodzicki.

Po drugie, „dofinansowanie firm dla utrzymania miejsc pracy i uspołecznienie zysków”.

Czyli dostarczenie płynności, a także odroczenie zobowiązań podatkowych i składkowych.

Jednocześnie, jak piszą autorzy apelu, należy „doprowadzić do zmiany struktury własności kluczowych, wspomaganych przedsiębiorstw. Środki przeznaczone na ratowanie miejsc pracy powinny służyć pracownikom, a nie zarządom przedsiębiorstw i rynkom finansowym”. Dlatego Europejski Bank Centralny miałby przejmować udziały we wspieranych przedsiębiorstwach. Pytanie co z Polską, która nie jest w strefie euro? Według Grodzickiego EBC mógłby zostać zastąpiony przez NBP lub agencje rządowe. „Najważniejsze, że mechanizm ten wprowadzałby społeczną kontrolę nad środkami przekazywanym największym korporacjom” – tłumaczy.

Po trzecie, dofinansowanie usług publicznych przez odpowiednią formę europejskich obligacji obowiązującą dla całej Unii.

Poprzez emisję „korona obligacji” obowiązującą dla całej Unii. Pieniądze miałyby zostać przeznaczone na radykalne zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną, zwłaszcza w krajach najsilniej dotkniętych pandemią. Kryzys, z którym się mierzymy, pokazuje, że „społeczeństwo jest tak bezpieczne i zdrowe, jak jego najsłabsi członkowie”, a Unia przez takie wsparcie pokazałaby, że „zdrowie i życie obywateli Europy jest dla niej priorytetem, a państwom narodowym – że europejska solidarność jest rzeczywistością, a nie fantasmagorią”.

I po czwarte, europejskie badania nad lekami i szczepionką

A dokładnie sfinansowanie tych badań z europejskich środków publicznych. Odkryte dzięki tym funduszom szczepionki na wirusa SARS-CoV-2 i leki na COVID-19 powinny być zaś „wolne od patentów, zgodnie z zasadami ogólnoludzkiej solidarności”.

Apel „Pacjent Europa” kończy się słowami: „Prawdziwy podział nie przebiega w tej chwili między liberałami, lewicą a konserwatystami. Linia demarkacyjna zarysowuje się między tymi, którzy przywiązani do idei krótkoterminowych zysków są gotowi poświęcić współobywateli w imię rzekomej ochrony PKB, a tymi, którzy nie zgadzają się na taką logikę”.

Pod listem nie podpisał się, ale na prośbę autorów skomentował go ekonomista, profesor Jeffrey Sachs z Uniwersytetu Columbia w USA. „To ważna inicjatywa. Komisja Europejska podjęła kilka, godnych uwagi kroków, ale większość działań odbywa się na szczeblu krajowym, na europejskie i światowe nieszczęście. Konieczne są wspólne działania i plany krajów UE, jeśli Europa ma uratować zarówno swoich obywateli, jak i gospodarkę” – pisze prof. Sachs i jednocześnie dorzuca własne pomysły:

wspólna dla całej UE strategia powstrzymania epidemii

powołanie unijnego „korpusu zdrowia”

podział kosztów walki z wirusem na wszystkich członków Unii

stworzenie europejskich funduszy dedykowanych poszczególnym branżom dotkniętych kryzysem

długoterminowy plan naprawy, oparty na europejskiej „Zielonej umowie”

Bo, jak pisze prof. Jeffrey Sachs, „świat potrzebuje silnej i zdrowej Europy”.

Pełna wersja apelu „Pacjent Europa” oraz lista autorów i sygnatariuszy dostępna jest pod tym linkiem.

Każdy, kto chciałby się jeszcze pod nim podpisać, może to zrobić w tym miejscu.

„Reprezentujemy różne środowiska ideowe. Jesteśmy przekonani, że dziś liberałowie uznający wartość każdej jednostki, konserwatyści wierzący w solidarność międzypokoleniową i ludzie lewicy nawołujący do poszanowania godności pracy muszą działać wspólnie” – czytamy w liście, który został wysłany do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Sassoli’ego, Przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli van der Leyen oraz wszystkich europarlamentarzystów.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie
Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?