Sobolewski, który przez wiele lat był szefem warszawskiej giełdy, a później stał na czele giełdy w Bukareszcie, uruchamia nowy projekt. Chodzi o platformę crowdfundingową Emerging Europe Marketplace, na której spółki przez internet mają szukać kapitału na rozwój. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że platforma ta będzie konkurencją nie tylko dla funkcjonujących już na rynku rozwiązań crowdfundingowych, ale także dla platformy Private Market, do uruchomienia której szykuje się GPW.
Nowy gracz
– Uruchomiona została już dość prosta, ale bogata w funkcjonalności platforma, która w mojej opinii dość wyraźnie odróżnia się od platform crowdfundingowych. Nasz zespół tworzy już kilka osób i tak się składa, że jego trzon wywodzi się z zespołu związanego ze złotym okresem rozwoju warszawskiej giełdy. Do tego dochodzą także firmy wspierające. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to projekt wielowymiarowy, oparty na filarach regulacyjnym, online'owym i współpracy z systemem płatniczym – mówi Ludwik Sobolewski. Podkreśla on jednocześnie, że szczególny nacisk ma być położony na kwestie związane z bezpieczeństwem.
– Operator platformy nie może wykroczyć poza dozwolony mu obszar aktywności. Natomiast inwestorzy muszą wiedzieć, co się dzieje z ich pieniędzmi. Bezpieczeństwo środków w trakcie inwestowania jest jak bezpieczeństwo w samolocie – ma najwyższy priorytet – tłumaczy Sobolewski. W tym celu zastosowano m.in. mechanizm rachunków powierniczych. Dzięki temu środki inwestorów mają być bezpieczne do momentu zarejestrowania w KRS podwyższenia kapitału spółki.
– Okazało się, że są w Polsce banki, które w powodzi nowoczesności i standaryzacji potrafią też sięgnąć do tradycyjnych instrumentów bankowości, jakim jest rachunek powierniczy, i dostosować je do potrzeb klienta – tłumaczy Sobolewski.
Ambitne plany
Na tym jednak nie koniec. Platforma ma się wyróżniać również innymi elementami.