Wzrost niepewności na rynkach finansowych po części może mieć związek z piątkowymi zamachami w Paryżu. Jednak nie należy przeceniać jego wpływu na giełdy. Pół godziny po rozpoczęciu notowań indeks największych spółek WIG20 znajdował się 0,4 proc. poniżej poprzedniego zamknięcia ustanawiając nowy dołek trwającej korekty. W piątek indeks niemal z marszy przełamał psychologiczną barierę 2000 pkt. schodząc do poziomów nienotowanych od 2009 roku. Krajowe wskaźniki poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe europejskie parkiety, gdzie w zdecydowanej większości przypadków dominuje kolor czerwony, choć skala spadków jest ograniczona. Francuski CAC40.

Z uwagi na brak istotnych danych w kalendarzu makroekonomicznym kluczowym czynnikiem dla utrzymania dobrych nastrojów będzie postawa graczy na największych rozwiniętych rynkach akcji, a także wydarzenia z krajowego podwórka. Cały czas inwestorzy działają pod dużą presją polityków. Ciążące nad naszym rynkiem ryzyko polityczno-regulacyjne, które wisi na kluczowymi sektorami naszego rynku, od kilku tygodni skutecznie zniechęca do zakupów. Jednocześnie nie brakuje dziś cenotwórczych informacji z samych spółek. Sezon wynikowy na warszawskiej giełdzie wszedł właśnie w decydującą fazę, co zaowocowało wysypem kwartalnych raportów spółek.

Poniedziałkową przecenę rodzimych indeksów zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży papierów KGHM. Solidna przecena akcji miedziowego giganta to w dużej mierze wpływ spadających cen miedzi i słabych wyników giganta opublikowanych jeszcze w piątek. Podaż wyraźnie uaktywniła się także na walorach Orange i Synthosu. Z drugiej strony rynkowi pomagają drożejące akcje PZU i PKN Orlen.

JIM