Tylko przez pierwszą godzinę poniedziałkowej sesji inwestorzy mogli mieć wątpliwości, kto będzie tego dnia rozdawał karty na parkiecie. WIG20 wystartował bowiem 0,3 proc. na minusie. Podaż nie zamierzała jednak dociskać, a i początkowo popyt się ociągał. Później była to już jednak gra do jednej bramki, która toczyła się pod dyktando kupujących.

Ruch wzrostowy na dobre został zapoczątkowany po godzinie 10.00. Nie był on przypadkowy. Argumentów do kupowania akcji dostarczyły dane z polskiej gospodarki, a konkretnie te dotyczące produkcji przemysłowej. Wzrosła ona w czerwcu licząc rok do roku o 0,5 proc. Prognozy mówiły natomiast o spadku i to aż o 7,3 proc. Tak dobre wyniki mogą świadczyć o tym, że gospodarka wraca na właściwe tory po koronawirusowym zawieszeniu, a skoro tak, to i apetyt na ryzyko wśród inwestorów wyraźnie wzrósł.

W połowie notowań WIG20 zyskiwał już ponad 1,5 proc. i tym samym nasz rynek należał do grona najsilniejszych na Starym Kontynencie. Po początkowych problemach na plus wyszły też inne europejskie indeksy, ale skala wzrostów nie była aż tak imponująca, jak w Warszawie. Niemiecki DAX zyskiwał około 0,5 proc.

Dobre dane makroekonomiczny z polskiej gospodarki to tylko jeden z elementów całej rynkowej układanki. Drugi dotyczył spółek energetycznych, które zyskiwały w ciągu dnia nawet kilkanaście procent. Inwestorzy zareagowali tak na doniesienia jakoby, po sektorze paliwowym również i energetyczne spółki miałyby być skonsolidowane. Jeśli dołożymy do tego jeszcze udany początek notowań w Stanach Zjednoczonych to przepis na całkowity sukces jest gotowy.

Byki do końca dnia kontrolowały więc sytuację i główną niewiadomą było to, jak duże będą wzrosty. Ostatecznie WIG20 zyskał 2,5 proc. i tym samym z przytupem powrócił powyżej 1800 pkt. Jak poradzili sobie główni bohaterowie poniedziałkowych notowań? Akcje PGE zyskały na wartości prawie 20 proc. Powody do zadowolenia mogą mieć również akcjonariusze Tauronu, który zyskał na wartości niemal 16 proc. Mocny wzrost zanotował jeden z ulubieńców inwestorów czyli CD Projekt. Akcje tej firmy zyskały 6 proc.

Warto jednak spojrzeć także poza największe spółki. Tutaj absolutnym liderem wzrostów był Mercator Medical czyli firma zajmująca się produkcją rękawic medycznych. Według wstępnych danych w II kwartale osiągnęła ona ponad 209 mln zł zysku netto. W analogicznym okresie rok wcześniej jej zysk netto wyniósł 0,3 mln zł. W kontekście tych wyników wzrost notowań o 72 proc. podczas poniedziałkowych notowań wydaje się być czymś zrozumiałym, chociaż trzeba też przyznać, że tego typu ruchy są jednak rzadkością.