Na przestrzeni lat domy maklerskie rywalizowały już na wielu płaszczyznach: rynku akcji, kontraktów terminowych czy też doradztwa inwestycyjnego. Teraz rywalizacja ta przenosi się na rynki zagraniczne. To oczywiście dobra wiadomość dla samych inwestorów indywidualnych. Dostęp do zagranicznych giełd jest bowiem coraz łatwiejszy, a także coraz tańszy.

Dostęp do rynków zagranicznych na podobnych zasadach, na jakich odbywa się handel na warszawskiej giełdzie, oferuje już właściwie większość domów maklerskich. Nad ofertą tą intensywnie pracuje też obecnie BM Alior Banku. Jak wcześniej zapowiadali przedstawiciele firmy, ma być ona nie tylko łatwo dostępna, ale także atrakcyjna pod względem kosztów dla klientów.

Sam dostęp do rynków zagranicznych to już bowiem za mało. Zainteresowanie tą usługą wciąż jest co prawda stosunkowo niewielkie w skali całego biznesu maklerskiego, ale, co ważne, systematycznie rośnie. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro w Stanach Zjednoczonych, które są ulubionym rynkiem naszych inwestorów, hossa trwa w najlepsze, w przeciwieństwie do tego, co dzieje się na rodzimym rynku. Inwestorzy, chcąc odpowiedzieć na ten ruch, szukają najatrakcyjniejszej dla siebie oferty. Rywalizacja o klienta w domach maklerskich nabiera więc rumieńców.

Nie tak dawno na obniżkę prowizji za handel na rynkach zagranicznych zdecydował się DM mBanku. Prowizja minimalna spadła z 38 zł do 19 zł. – Od czasu obniżenia prowizji minimalnej o połowę liczba klientów inwestujących co miesiąc na rynkach zagranicznych wzrosła o ponad 30 proc., a liczba kupowanych przez klientów instrumentów finansowych o ponad 40 proc. Zwiększeniu uległa też liczba transakcji w przeliczeniu na jednego klienta. Warto jednak zaznaczyć, że trudno w jednoznaczny sposób przypisać wspomniane wzrosty jedynie obniżeniu prowizji. Przed zmianami zainteresowanie handlem za granicą też regularnie rosło – wskazuje Kamil Szymański, wicedyrektor departamentu rynków regulowanych w DM mBanku. O obniżce opłat myśli także DM BOŚ. – Już teraz mamy dość atrakcyjną ofertę, niemniej jednak cały czas pracujemy nad tym, aby obniżyć koszty dla inwestorów, tak abyśmy stali się jeszcze bardziej atrakcyjni na tle rynku – wskazywał niedawno w Parkiet TV Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. Rywalizację o tę część biznesu zapowiedziało także BM PKO BP.