Według unijnego biura policyjnego Europol w UE nawet 0,7–1,28 proc. rocznego produktu krajowego brutto Unii Europejskiej jest „wykrywane jako zaangażowane w podejrzaną działalność finansową". Europol uznał, że konieczna może być większa harmonizacja prawodawstwa UE i wzmocniony nadzór na poziomie UE, bo obecna sytuacja – unijne dyrektywy nie przez wszystkich wdrażane, krajowy nadzór o bardzo różnej skuteczności w zależności od państwa członkowskiego i słaby Europejski Urząd Nadzoru Bankowego – nie pozwala na efektywne zwalczanie tego procederu.
O tym, jak źle wygląda walka z praniem brudnych pieniędzy, najlepiej dowodzą afery z ostatnich lat. W 2018 roku Amerykanie odkryli zinstytucjonalizowany system prania brudnych pieniędzy, głównie pochodzących z Rosji, w łotewskim banku ABLV. W latach 2007–2015 estoński oddział De Danske Bank pośredniczył w transferach nawet 200 mld euro podejrzanych pieniędzy. Zarzuty postawiono także gigantom bankowym, takim jak ING czy Deutsche Bank.
W UE są kolejne dyrektywy o zapobieganiu przestępczym praktykom finansowym, ale są problemy z ich wprowadzeniem w życie, a następnie przestrzeganiem i kontrolowaniem. – Lepsze byłoby rozporządzenie. Ono jest wprowadzane wprost do prawa krajowego i, w przeciwieństwie do dyrektywy, nie pozostawia żadnego pola do interpretacji – powiedział w czwartek Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. I zapowiedział nowy katalog jednolitych zasad dla wszystkich. Jest też problem z Europejskim Urzędem Nadzoru Bankowego, któremu udowodniono brak reakcji na nieprawidłowości w unijnych bankach.
Zdaniem KE wszystko to powoduje, że zasady dotyczące zapobiegania praniu brudnych pieniędzy powinny być jednolite we wszystkich państwach UE i powinna być skuteczna kontrola na poziomie unijnym. Albo przez nowe kompetencje dla EUNB, albo – i to jest preferencja KE – poprzez stworzenie nowej agencji. Komisja nie poszła jednak tak daleko, żeby to wprost w czwartek zaproponować. Przedstawiła to jako jedną z opcji do dyskusji, a ostateczną decyzję podejmie za rok. Tak, żeby do 2023 roku UE miała już nowy system walki z przestępstwami finansowymi.
Transparency International skrytykowała komunikat KE jako zbyt ogólny. Według niej brakowało konkretów, jak miałby wyglądać nowy organ nadzorczy. Niepotrzebnie też – zdaniem TI – pojawiła się w ogóle propozycja przekazania większych uprawnień EUNB, skoro kompromitował się on do tej pory. – Ten plan działania jest rozczarowujący, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że niedawne dochodzenia w Swedbank i innych krajach ujawniły ogromną skalę prania pieniędzy w europejskim sektorze bankowym. Pilne i skuteczne działania są teraz ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a pandemia Covid-19 prowadzi do znacznego wzrostu działalności przestępczej obejmującej transgraniczne przepływy finansowe – powiedział Laure Brillaud, ekspert TI.